Nowy Sącz: prowizorka na Błoniach nie zawsze się sprawdza

Wspomniany dojazd od Nawojowskiej (zaraz obok byłej siedziby Optimusa) to dziś droga gruntowa, droga wewnętrzna, utwardzana doraźnie tłuczniem i mocno nadwyrężona przez warunki pogodowe. Fakt zamknięcia na czas remontu części ulicy 29 Listopada okazał się przysłowiowym gwoździem do trumny. Dziś bowiem z tej drogi korzystają niemal wszyscy mieszkańcy osiedla i kierowcy, również aut ciężarowych, którzy szukają tu dogodnego objazdu. Na to wszystko nałożyły się ostatnie wyjątkowo silne i częste opady deszczu. Katastrofa murowana.

Ale na szczęście po naszej interwencji wiceprezydent Artur Bochenek obiecał, że drogowcy zasypią, wyrównają największe dziury, ubytki i nierówności nawierzchni tzw. destruktem z 29 Listopada. Bochenek słowa dotrzymał – materiał rozbiórkowy został tu przerzucony już tego samego dnia, tyle, że znów efekty tych prac zaprzepaścił deszcz. Wiceprezydent zastrzegł jednak, że jak tylko pogoda się wyklaruje, drogowcy postarają się zrobić więcej.

To było kilka tygodni temu. Jaka była od tego czasu pogoda? Maj był pod tym względem fatalny. Siłą rzeczy znów zaczęły do nas napływać skargi w tej sprawie. Aż doszliśmy z częścią mieszkańców do wniosku, że tu musi powstać droga z prawdziwego zdarzenia.

Temat ten już od wielu lat podnosił – i w zapytaniach, i w interpelacjach – radny Tadeusz Gajdosz. To od niego właśnie się dowiedzieliśmy, że interesujący nas przejazd nie ma nawet statusu drogi. Nawet wewnętrznej. Mało tego, okazało się, żeby taką drogę zrobić, trzeba się uporać z kwestiami własnościowymi i wykupić teren o konkretnych wymiarach. Jednocześnie nie wszyscy na Błoniach pałają entuzjazmem w tej sprawie. Są wręcz tacy, którzy twierdzą, że nie życzą sobie samochodów pod swoimi blokami. Rzecz by można – klasyczny konflikt interesów.

Ale jak podkreśla Gajdosz – miasto o utworzeniu drogi decyzję już podjęło. Bo nawet jeśli skończy się w sierpniu remont 29 Listopada to i tak potrzebny jest zapasowy dojazd na rozrastające się osiedle choćby na wypadek jakiejkolwiek kryzysowej sytuacji. Tyle, że nie da się tego zrobić od ręki – trzeba czasu i pieniędzy.

Na dziś radny gwarantuje – jest w stałym kontakcie z drogowcami i ci – do skutku – będą poprawiać stan przeprawy. Ale to nie jedyne co radnemu udało się wskórać, by pomóc okolicznym uporać się z trudnościami przy przebudowie 29 Listopada.

Po interwencji rodziców uczniów i dyrekcji tutejszej szkoły, by zapewnić dzieciakom bezpieczne przejście rozebrana została część płotu przy placówce, by zrobić nasyp. – Na początku remontu światła na przejściu dla pieszych na Nawojowskiej były wyłączane. To też zagrażało dzieciom i choć nie wszystkim się to podobało, światła znów działają. Wszyscy uznaliśmy, że bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze – podsumowuje radny. ([email protected] Fot.: ES)