Pamiętacie wioskę indiańską na Millenium? Wspominamy legendarny plac zabaw

Współcześnie wszelkich rozrywek dostarczają nam urządzenia multimedialne i różnego rodzaju nowości technologiczne. Nie zawsze tak jednak było. Kilkadziesiąt lat temu największą atrakcją dla dzieci były rozrywka na placu zabaw. Jednym z nich była legendarna i wspominana z sentymentem wioska indiańska na osiedlu Millenium.

-Projektowali ją w latach 70. Jan Zych i Janusz Biel. Kiedy powstało osiedle Millenium, to chcieli zrobić coś dla dzieci, żeby mogły się bawić. Wymyślona została więc wioska indiańska – mówi Mieczysław Pyzik, pracujący wiele lat w Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Znajdowało się na niej wiele różnych i ciekawych budowli. Otoczona była palisadami z belek jodłowych. Był także bank, szeryf, więzienie, a więc wszystko to, co znamy z amerykańskich filmów. Bawić się można było także na drewnianych koniach. Jedną z głównych atrakcji był wielki słoń, na którym znajdowała się zjeżdżalnia. Na terenie wioski znajdowało się również małe jezioro.

- Wioska cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Miał być na niej I sekretarz PZPR Edward Gierek, jednak ja go nie widziałem – dodaje Mieczysław Pyzik.

Niestety, po kilkunastu latach funkcjonowania wioska była w coraz gorszym stanie, aż wreszcie jej działalność się zakończyła. – Drewno musi być na bieżąco konserwowane, żeby zachowało żywotność. W tym przypadku tego nie robiono. Pomosty i inne atrakcje się łamały. Były obawy o bezpieczeństwo, żeby nie doszło do jakiegoś wypadku. Dlatego po kolei było wszystko likwidowane – wyjaśnia nasz rozmówca.

Sentyment do miejsca, zwłaszcza wśród osób, które w dzieciństwie się tutaj bawiły, pozostał jednak bardzo duży. Czy obecnie podobny plac zabaw znalazłby zainteresowanie? Czy funkcjonowałby równie dobrze?

-Przy dzisiejszej technice na pewno taka wioska zachowałaby zdecydowanie dłuższą żywotność i mogłaby służyć dzieciom – odpowiada Mieczysław Pyzik. Pierwotna wersja wioski została utrwalona na zdjęciach. Te, które prezentujemy, udostępnił nam Mieczysław Somogyi. Na fotografiach widzimy m.in. jego żonę Krystynę i syna Piotra. Klimat dawnych lat jest na nich wyczuwalny… ([email protected], fot.: Mieczysław Somogyi)