Pendolino - mobilne biuro. Pierwsze wrażenia z włoskiej maszyny

Swoimi wrażeniami Sądeczanka postanowiła podzielić się z naszym portalem.
- Pierwsze wrażenie? Zabawne, bo jego wygląd skojarzył mi się z ryjówką (wysmukły, aerodynamiczny kształt). Stojąc na Torze Doświadczalnym w Bychowie wyglądał jak powiększona do ogromnych rozmiarów zabawka, tak niecodzienna dla przeciętnego, pociągowego podróżnika – wspomina przejażdżkę włoską maszyną Justyna Sekuła .
Sądeczanka rodem z Grybowa, która miała okazje odbyć wycieczkę najnowszym dzieckiem PKP Intercity dzięki zaproszeniu Instytutu Kolejnictwa, chwali wygodne fotele, gniazdka elektryczne, rolety w oknach, duże stoliki oraz obietnicę dostępu do WI-FI.
- Wszystko to sprawiło, że pomyślałam sobie, że właśnie tak mogłoby wyglądać moje mobilne biuro, w którym przemierzałabym kolejne etapy podróży po Polsce. Pociąg jest niezwykle cichy i rusza z miejsca bez charakterystycznego szarpnięcia. Największym zainteresowaniem testerów cieszyła się kabina maszynisty i owiana złą sławą toaleta, która wzbudziła jednak powszechne uznanie. 140 km/h, do których rozpędził się Pendolino, jest ponoć tylko zapowiedzią tego, na co go stać – opowiada.
Warto przypomnieć, że pociąg może rozpędzić sie nawet do 250 km/h. Ważący ponad 400 ton skład został przyholowany z fabryki we Włoszech do Polski 12 sierpnia. W najbliższej przyszłości będzie on testowany na linii Ptaszkowa- Grybów.

(MG)
Fot. Justyna Sekuła