Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
14/11/2020 - 15:25

Pomimo 500+ Polska się wyludnia. Kryzys demograficzny przed nami

Odpowiada za to głównie ujemny przyrost naturalny oraz negatywne saldo migracji. W roku 2019 zanotowano w Polsce ujemny przyrost naturalny - 1,4 na 1000 osób. Według badań GUS, w roku 2019 Polska liczyła o 29 tysięcy mieszkańców mniej niż w roku poprzednim. Liczba ludności spadła w 12 z 16 województw. Spadek liczby mieszkańców notują także duże i średnie miasta.

Miasta się wyludniają
Niestety, w tym względzie Polska wpisuje się w tendencję ogólnoeuropejską. Depopulacji nie powstrzymała prowadzona rządowa polityka prorodzinna. Za najważniejszą przyczynę tego zjawiska należy uznać przemiany w społeczeństwie – ludzie młodzi, w wieku reprodukcyjnym chcą osiągnąć finansową stabilizację bądź skupić się na własnym rozwoju. Rodzenie dzieci przestaje być priorytetem – średnia wieku urodzenia pierwszego dziecka wzrosła z 23 do 27.8 lat.

W Polsce duży wpływ na zmniejszenie się ludności ma także negatywne saldo migracji – więcej osób opuszcza kraj na zawsze niż do niego się sprowadza. Oczywiście, powody takiej emigracji mają podłoże ekonomiczne – dominuje chęć wyższych zarobków, polepszenia standardu życia.

Wyludniają się miasta. Szczególnie mocno kwestię wyludnienia odczuwają miasta. Wynika to nie tylko z niskiego przyrostu naturalnego, ale także z emigracji ludności z miasta na wieś – w szczególności do leżących w pobliżu gmin podmiejskich. Zmniejszająca się liczba mieszkańców miast wpływa negatywnie na ich kondycję finansową oraz pogarsza strukturę demograficzną. Koszty utrzymania miasta rozkładają się na mniejszą liczbę aktywnych zawodowo mieszkańców. Wyjeżdżają głównie młodzi, a lokalne, starzejące się społeczności przestają być atrakcyjne dla przedsiębiorców i ewentualnych inwestorów.

Zgodnie z badaniami GUS, pomiędzy 2002 a 2018 rokiem w czołówce dużych miast tracących mieszkańców znalazły się Łódź, Poznań oraz Katowice. Liczba ludności spadłą o przynajmniej 5% w województwach opolskim, łódzkim, śląskim, świętokrzyskim i lubelskim. Niestety, jest to proces narastający i w efekcie może dotknąć nawet rejony dziś uważane za dobrze sytuowane demograficznie, jak województwo małopolskie, mazowieckie czy pomorskie.

Jak zatrzymać postępujący proces depopulacji? Wygląda na to, że pewna rola leży w gestii samorządów. Usprawnienie usług publicznych i społecznych może zatrzymać odpływ ludności z miast i regionów. Zaczyna się więc bitwa o mieszkańca.

Co robić by zatrzymać mieszkańców i nie dopuścić do depopulacji ośrodków miejskich? Odpowiedź wydaje się prosta – poprawić warunki życia tubylców, poprzez prowadzenie aktywnej polityki prorodzinnej - inwestycje w żłobki, przedszkola i szkoły. Młodych ludzi mogą zatrzymać ulgi podatkowe, dobry transport miejski, szeroka dostępność usług, powiększenie oferty kulturalno – rozrywkowej i bazy sportowej. Ośrodki akademickie powinny zawalczyć o pozostanie w mieście ludzi, którzy przyjechali do niego na studia i skończyli już naukę.

Zobacz też: o tę, prorodzinną uchwałę, pogniewały się środowiska LGBT+

Województwo opolskie, przodujące w tej niechlubnej statystyce depopulacji, stara się zwiększyć atrakcyjność regionu dostosowując ofertę edukacyjną do potrzeb rynku, rozwijając infrastrukturę przyjazną dzieciom – wszystko to w ramach programu „Strategia rozwoju województwa opolskiego do 2020”. Należy pochwalić działania władz województwa, choć rodzi się pytanie, czy nie zostały podjęte za późno – Opolszczyzna zaczęła wyludniać się jeszcze przez transformacją roku 1989, w efekcie niemieckiej polityki ułatwiającej tamtejszym mieszkańcom łatwiejsze uzyskanie paszportu, a co za tym idzie legalnej pracy. Tendencja ta pogłębiła się po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej i otwarciu niemieckiego rynku na polskich pracowników. Dopiero w dalszej przyszłości zobaczymy, czy podjęte przez stronę polską działania przyniosą oczekiwane rezultaty.

Każdy mieszkaniec, korzystając z usług wpływa na rozwój gospodarczy miasta, płacąc podatki napędza gospodarkę. Jeśli miasta nie zawalczą już teraz o nowych mieszkańców, lub choć o to, by nie opuszczali ich dotychczasowi mieszkańcy, na przestrzeni kilkudziesięciu lat grozi im depopulacja a w konsekwencji upadek. Historia zna wiele takich przypadków. (Dzbenski)Tekst opracowany przez Dział Analiz Fundacji Instytut Studiów Wschodnich - organizatora Forum Ekonomicznego







Dziękujemy za przesłanie błędu