Samolotowy nalot najważniejszych polityków czyli 5 lat temu w Nowym Sączu

PO szuka posady dla byłego burmistrza Gorlic Witolda Kochana?

Pięć lat temu razem z politykami Platformy Obywatelskiej „zamartwialiśmy” się o posadę dla byłego burmistrza Gorlic Witołda  Kochana, który poległ w wyborach samorządowych. Nie uzyskał reelekcji na kolejną kadencję. Startując z list PO nie dostał się również do sejmiku.

Miasto obiegła plotka, że szykowany jest na nowego dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie.  

- Nazwisko Kochana pojawiło się na giełdzie kandydatów do stanowiska, które ma ponoć zwolnić dotychczasowy szef urzędu Andrzej Martynuska. Wniosek o jego odwołanie złożył marszałek Marek Sowa, który jest niezadowolony z zarządzania unijnymi funduszami – pisaliśmy na lamach „Sądeczanina|”.

Ostatecznie były burmistrz dyrektorem nie został, ale zlazła się dla niego posada w kancelarii zarządu województwa małopolskiego.

Piwniczna-Zdrój: Szlak rowerowy po częściowej renowacji

Pięć lat temu mieliśmy dobre wiadomości dla fanów dwóch kółek. W Piwnicznej udało się  wyremontować część szlaku rowerowego biegnącego po terenach gminnych.
Modernizacji został poddany niewielki odcinek szlaku, który rozpoczyna się w Piwnicznej-Jarzębakach, a kończy w Łomnicy-Zdroju.

Cały szlak liczy dziesięć kilometrów. Jest to wspaniałe miejsce do uprawiania turystyki rowerowej, ale także do biegania, którego amatorów jest coraz więcej – donosiliśmy w serwisie.  

Posłuchali internautów: urzędnicy dostępni 5 dni w tygodniu

Ten dzień przyniósł też dobrą informację dla mieszkańców powiatu. Dzięki interwencji „Sądeczanina” starostwo powiatowe wprowadziło zmiany w funkcjonowaniu nadzoru budowlanego.

Od przyszłego tygodnia, pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego będą przyjmować mieszkańców od poniedziałku do piątku. Nie będzie już tzw. dnia wewnętrznego, kiedy to urzędnicy zamykali drzwi przed mieszkańcami- pisaliśmy.

Wszystko zaczęło się w styczniu, od wpisów internautów pod naszymi tekstami.

- Dla "dobra" petentów środa jest dniem wewnętrznym i nawet nie można tam wejść zobaczyć jak w pocie czoła "pracują" Pytam się zatem jednej biurwy że jeżeli dzień wewnętrzny służy petentom takim jak ja, to dlaczego nie zrobić dni wewnętrznych od poniedziałku do piątku i w ogóle nie przyjmować stron?” – napisał, najwyraźniej mocno wzburzony, nasz czytelnik.

Wystarczyła dziennikarska interwencja i dzień wewnętrzny urzędnicy oddali mieszkańcom.