Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
08/06/2020 - 12:55

Tryb prywatności w internecie to fikcja. Nigdy nie jesteś incognito

Najbardziej popularny w sieci, wśród użytkowników Google Chrome kapelusz oraz okulary to tryb incognito. Ikona przypominające atrybuty detektywa jest przez wiele osób odbierana jak wsunięcie się pod pelerynę niewidzialności. Okazuje się jednak, że jest to błąd. Najnowsze badania wykazują że Google i inne przeglądarki internetowe śledzą użytkowników w trybie prywatności, nawet w najbardziej wrażliwych witrynach.

W internecie o prywatność coraz trudniej. Fot. Pixabay

Prywatność szybko staje się trudnym do zdobycia luksusem. Podczas przeglądania stron internetowych trudno jest otrząsnąć się z poczucia, że gdziekolwiek się udasz, niewidzące oczy cię obserwują: Google, Facebook, twój dostawca usług internetowych, rząd, osoba siedząca obok. Wśród wielu narzędzi poprawiających prywatność jednym z najbardziej znanych jest okno Chrome Incognito, wersja prywatnego przeglądania Google. Czy na pewno jesteś tu incognito?

Okno incognito stanowi miarę prywatności podczas przeglądania na współużytkowanym komputerze. Ale nie jest to idealne rozwiązanie. Niestety wiele osób nie rozumie wpływu okna Google Incognito na prywatność i w końcu bardziej mu ufają. Według badań przeprowadzonych przez naukowców z University of Chicago i Leibniz University of Hannover, wielu użytkowników błędnie uważa, że tryb Google Incognito i inne prywatne okna przeglądania chronią je przed złośliwym oprogramowaniem, reklamą, kodami śledzenia i monitorowaniem przez bramki połączeń.

- Tryby prywatne w przeglądarkach internetowych nigdy nie zostały zaprojektowane jako ogólna poprawka prywatności. W praktyce oferują bardzo niewiele - mówi Łukasz Olejnik, niezależny doradca ds. bezpieczeństwa cybernetycznego i prywatności, a także współpracownik naukowy w Centre for Technology and Global Affairs na Oxford University.

Tryb incognito pozwala przeglądać strony bez ich zapisywania w historii. Nie są również zachowywane frazy wpisywane w wyszukiwarce, wprowadzane loginy, hasła, informacje w wypełnianych formularzach czy pliki cookies tzw. „ciasteczka”. Tryb prywatny nie oznacza jednak, że korzystający z niego jest całkowicie anonimowy. Kroki użytkownika są śledzone przez operatora sieci oraz dostawcę usług internetowych poza tym zachowywane są pobrane pliki i utworzone zakładki. Incognito nie jest również odporny na złośliwe oprogramowanie czy cyberataki.

Incognito umożliwia np. serwisom informacyjnym z zaporami płatnymi blokowanie dostępu do odwiedzających z włączonym tym trybem. Jeśli osiąga limit bezpłatnych artykułów w mediach internetowych, operator mimo incognito może zablokować dostęp.

Tryb incognito nie gwarantuje ci anonimowości w internecie. Fot. Pixabay
Od samego początku cały model biznesowy Google opierał się na gromadzeniu ogromnych zbiorów danych o swoich użytkownikach. Stworzenie prawdziwie prywatnej opcji przeglądania, w której żadne dane nie są śledzone, działałoby bezpośrednio wbrew raison d’etre giganta technologicznego. Google nie twierdzi jednak, że incognito jest najważniejszym środkiem bezpieczeństwa. W rzeczywistości podkreśla, że ​​ aktywność może być nadal widoczna na odwiedzanych stronach internetowych, pracodawcy lub szkole (jeśli uzyskuje się dostęp do treści za pośrednictwem połączenia internetowego instytucji) i dostawcy usług internetowych.

Proponowany pozew zbiorowy wniesiony przeciwko Google oskarża firmę o naruszenie federalnych przepisów dotyczących podsłuchów, śledząc aktywność użytkowników w Internecie, nawet gdy są w trybie incognito. Skarga mówi, że gigant technologiczny używa narzędzi takich jak Google Analytics, Menedżer reklam Google, aplikacje na smartfony i komputery PC, a także wtyczki do witryn, aby monitorować użytkowników, nawet jeśli nie klikają reklam obsługiwanych przez Google. Mówi także, że prawdopodobnie dotyczy to „milionów” użytkowników, którzy korzystali z internetu w trybie incognito w Chrome od 1 czerwca 2016 r.

- Google śledzi i gromadzi historię przeglądania konsumentów i inne dane dotyczące aktywności internetowej bez względu na to, jakie zabezpieczenia konsumenci podejmują w celu ochrony prywatności swoich danych”, czytamy w pozwie. Powodowie twierdzą, że śledząc informacje o użytkownikach w trybie incognito, Google celowo oszukuje klientów, aby wierzyli, że mają kontrolę nad informacjami, które udostępniają firmie. Według Reuters, pozew domaga się odszkodowania w wysokości 5 miliardów USD lub co najmniej 5000 USD na jednego dotkniętego użytkownika za naruszenie federalnego podsłuchu i przepisów dotyczących prywatności w Kalifornii.

Rzecznik Google Jose Castaneda zaznaczył, że firma stanowczo kwestionuje rozszczenia, będzie się bronić przed oskarżeniami. Dodaje, że każdy użytkownik odwiedzający tryb incognito jest informowany o konsekwencjach.

Agnieszka Bińczak







Dziękujemy za przesłanie błędu