Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
05/05/2012 - 21:59

W drodze po Koronę Ziemi - dzień dziewiętnasty cz. 10

Kolejna relacja Zygmunta Berdychowskiego z wyprawy życia na Mount Everest, najwyższy szczyt planety Ziemi (8848 m n.p.m.)
Wspinaczka do bazy pośredniej
Po dniu odpoczynku po raz kolejny rozpoczynamy marsz do bazy na 5800 m. Posuwamy się bardzo powoli, po każdej godzinie marszu następuje przerwa. Po przyjściu do bazy składam żonie meldunek, że wszystko w porządku. Na miejscu czeka na nas posiłek składający się z dwóch dań - to jak na Himalaje wyjątkowy luksus. Po kolacji miało miejsce wydarzenie, które jak żadne z dotychczasowych wydarzeń nie pokazuje tak wiernie Duszy Rosyjskiej. Na deser było nawet wino. Jeśli wino, to muszą być również toasty. Wielu spośród obecnych próbowało mówić o czymś ważnym. W końcu przyszła kolei na Maksa, który już na początku kolacji dziękował doktorowi za to, że się nami opiekuje. Jego toast tak jak u Mikołaja Gogola był krótki i prosty: „Wypijmy za doktora, żeby u niego nie było chorych” – tylko tyle, ale po tym co już przeszliśmy i co jeszcze przed nami – aż tyle.
Na tym mógłbym zakończyć relacje z tego dnia gdyby nie to, co działo się w nocy. Przekonałem się jakie są konsekwencje wynikające z faktu, że nasz obóz położony jest na lodowcu. Zaraz po północy obudziłem się mając wrażenie, że gdzieś obok schodzi lawina kamieni a jednocześnie stale przelewa się woda z topniejącego lodowca. Podświadomie zacząłem się zastanawiać, znając topografię obozu, czy mój namiot na pewno jest dobrze zabezpieczony i czy razem z tymi kamieniami i wodą nie popłynie w dół. Rano okazało się na szczęście, że nie tylko ja miałem podobne wrażenia…
Jutro pan Zygmunt rozpocznie wspinaczkę do bazy wysuniętej na 6400. Kolejny etap to wejście aklimatyzacyjne na wysokość 7000 m n.p.m. do Obozu 1.
Partnerami wyprawy są: Festiwal Biegowy Forum Ekonomicznego oraz firmy Maspex, PZU Życie, Grupa Energa, Fakro, Enea SA i Ruch.

 






Dziękujemy za przesłanie błędu