Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
17/03/2023 - 15:45

W Polsce też mamy swoje piramidy. Tajemnicze budowle skrywają mroczne sekrety

Nieustannie wzbudzają zachwyt, porażają wielkością, mnożą pytanie kto i w jaki sposób je zbudował. Pomimo upływu czasu piramidy wciąż są tematem nie do końca odkrytym. Przy wielu niewiadomych, tym co wydaje się pewnym jest fakt, że pełniły i pełnią funkcję grobowca. Jednak tym co może zaskakiwać jest to, że aby je podziwiać wcale nie trzeba udać się do Egiptu. Okazuje się bowiem, że piramidy może zobaczyć również w Polsce, a co ciekawe niektóre z nich są nawet starsze od tych znajdujących na ziemi strzeżonej przez Sfinksa.

W Polsce jest co najmniej kilka miejsc, w których podziwiać można te budowle. Najstarsze piramidy datowane na około pięć tysięcy lat p.n.e., znajdują się na Kujawach i to właśnie one są około tysiąc lat starsze od swoich afrykańskich odpowiedników. Wszystkie nadwiślańskie budowle są dużo mniej okazałe od tych egipskich - wszystkie jednak wzniesiono w tym samym celu – pełniły funkcje grobowców.

Piramidy, które znajdują się w okolicy Izby Kujawskiej (a dokładnie w lasach otaczających wieś Wietrzychowice, Sarnowo i Gaj) są wyjątkowe nie tylko z uwagi na wygląd. Do dzisiaj nie jest wiadome dla kogo tak naprawdę zostały zbudowane, nie ma pewności kto spoczął w ich wnętrzu. Niektórzy naukowcy wysuwają tezę, że w kujawskich piramidach stały się miejscem ostatniego spoczynku pierwszych władców tego regionu Polski, wciąż jednak brak dowodów na poparcie tych twierdzeń.

Najstarsze polskie piramidy swoim kształtem przypominają trójkąt lub trapez zbudowany z różnej wielkości głazów. Tym co zdecydowanie wyróżnia grobowce jest długość, która dochodzi nawet do 100 metrów. Kamienna obstawa grobowca najpewniej nawiązuje do  kształtu pierwszych domostw ludności zamieszkującej kujawskie ziemie w okresie ok. 4300-3000 lat p.n.e.

W części szczytowej grobowca w specjalnej prostokątnej części w kształcie jamy chowano jedną osoby, najprawdopodobniej (z uwagi na wyjątkowe położenie) było to miejsce pochówku przywódcy rodu. Całość przestrzeni pokrywał płaszcz kamienno-ziemny, którego wysokość dochodziła nawet do czterech metrów.

Budowa takiego grobowca wymagała nie tylko podstawowej wiedzy architektonicznej, ale przede wszystkim odpowiedniej liczby materiałów. Szacuje się, że dla jednego grobowca (jednej piramidy) zużywano nawet 600 ton ziemi i ponad 200 ton kamieni.

W okolicach miejscowości Sarnowo w wyniku prac badawczych prowadzonych pod kierunkiem wybitnego profesora archeologii Konrada Jażdżewskiego na przestrzeni kilku lat począwszy od roku 1950 zrekonstruowano aż dziewięć grobowców. W grobowcu opisanym jako „nr 7” około 50 cm nad grobowcem centralnym odkryto jamę, która najprawdopodobniej była miejscem zbiorowego pochówku. Na podstawie znalezionych szczątek przypuszcza się, że w tym miejscu pochowano co najmniej dwie, a maksymalnie dziewięć osób.

Na niektórych ze znalezionych kości odkryto ślady nadpalenia i celowego złamania, sugerujące próby dostania się do szpiku kostnego. Na niektórych kościach odkryto również ślady intencjonalnego wyrwania i obdzierania mięśni. Nie jest wiadome czy odkryte ślady wskazują na kanibalizm czy być może są pozostałością specjalnych rytuałów odbywających się ku czci zmarłego.

Kolejnym regionem leżącym na piramidowym szlaku Polski jest województwo warmińsko – mazurskie. Piramida znajdująca się w miejscowości Rapa swoim wyglądem dużo bardziej przypomina tak dobrze znane z kraju Sfinksa budowle.  Wzniesiona w 1811 roku w Rapie (tuż przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim) piramida jest grobowcem barona Friedricha von Fahrenheida.

Mazurska wieś swoją nazwę zawdzięcza pierwszemu właścicielowi - Christophowi von Rap. To właśnie od niego w pierwszej połowie XVIII wieku miejscowość wkupił baron Fahrenheid. Główna siedziba rodu znajdowała się jednak w Bejnunach, które dzisiaj leży w Obwodzie Kaliningradzkim. To właśnie w tamtejszym pałacu zgromadzono imponującą kolekcję malarstwa i rzeźb.

Dlaczego baron Friedricha von Fahrenheid postanowił wybudować na swojej ziemi budowlę przypominającą egipskie piramidy? Odpowiedź jest bardzo prosta. Baron Friedrich von Fahrenheid był miłośnikiem i kolekcjonerem sztuki. Studiował w Królewcu, gdzie miał okazję uczęszczać na zajęcia prowadzone przez samego Immanuela Kanta. Kiedy baron odbywał podróż po Europie, w Paryżu pierwszy raz zetknął się z egiptologią, która popularność zyskała za sprawą egipskiej wyprawy Napoleona.

To właśnie wówczas w baronie zakiełkowała myśl, którą szybko urzeczywistnił. Piramida wzniesiona została na ziemi należącej do jego majątku. Pełnić miała taką samą rolę jak budowle nad Nilem – miała być miejscem ostatniego spoczynku osób należących do rodu Fahrenheidów.

Niestety baron nie spodziewał się, że zaraz po wybudowaniu w grobowcu spocznie pierwszy potomek jego rodu i to tak bliski jego sercu. W 1811 roku w piramidzie spoczęła trzyletnia córka barona – Ninette. W trakcie życia barona w piramidzie pochowano siedmioro członków jego rodziny, a w 1849 roku spoczął w niej sam baron.

Co ciekawe, sklepienie piramidy z Rapy jest pochylone pod takim samym kątem jak w piramidach egipskich (51°52'). Grobowiec jest wysoki na 15,9 metra, długość jego podstawy wynosi 10,4 metra. Chociaż grobowiec został wybudowany na bardzo wilgotnym terenie ciała w nim złożone rzeczywiście uległy mumifikacji.

Piramida wraz z przejściem do rąk innego właściciela zaczęła popadać w zapomnienie i ruinę. W trakcie pierwszej i drugiej Wojny Światowej wnętrza grobowca zostały zniszczone przez żołnierzy radzieckich. Później kolejnej dewastacji dokonali przesiedleni na te tereny Polacy, którzy poszukiwali kosztowności ukrytych we wnętrzu piramidy.

Dopiero w 2010 roku władze miejscowości postanowiły zamurować wejście do grobowca. W 2015 roku pracownicy Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego postanowili dokonać całościowych badań archeologiczno-architektonicznych piramidy. Rok później (2016 r.) odkopano posadzki, zabezpieczono strop i ściany, oczyszczono wentylację. Trzy lata później, w 2018 roku za sprawą starań Nadleśnictwa Czerwony Dwór (na którego terenie znajduje się grobowiec) piramida odzyskała swój dawny blask. (Paulina Sudoł, fot. Autorstwa Lesnydzban - Praca własna, CC BY-SA 4.0,  oraz Autorstwa mzopw - Praca własna, CC BY-SA 3.0,)







Dziękujemy za przesłanie błędu