Wielki Brat patrzy, czyli kiedy monitoring w miejscu pracy jest nielegalny
Czytaj też: Potężna kara umowna czy tylko zwykłe odsetki? Co tak naprawdę masz w umowie?
Pracodawca może stosować monitoring w miejscu pracy wyłącznie, jeżeli jest to niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa pracowników lub ochrony mienia, kontroli produkcji albo zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Nie istnieją inne przesłanki, które uzasadniałyby wprowadzenie nadzoru wideo w miejscu pracy.
Co do zasady monitoringiem nie mogą być objęte pomieszczenia sanitarne, toalety, szatnie ani stołówki, a więc miejsca, w których istnieje ryzyko naruszenia godności i dóbr osobistych pracowników. Prowadzenie nadzoru wideo w miejscach, które wiążą się z intymnością zatrudnionych, uwłaczałoby ich godności, co z kolei stoi w sprzeczności z założeniami kodeksu pracy.
Ważne! System wizyjny nigdy nie powinien wpływać na to, jak pracodawca ocenia pracownika. Ustawodawca w kodeksie pracy nie przewidział możliwości zainstalowania urządzeń rejestrujących w celu monitorowania sposobu pracy. Choć jest to rozwiązanie niewątpliwie kuszące – kontrolować pracę niejako "przy okazji” - obowiązujące przepisy prawa nie przewidują takiej możliwości.
Zobacz także: Twoja umowa zlecenie prawdopodobnie jest umową o pracę. Nie daj się oszukać!
Powyższe potwierdza spoczywający na pracodawcach obowiązek przestrzegania zasad celowości, minimalizacji i niezbędności, wyrażonych w ogólnym rozporządzeniu o ochronie danych osobowych (RODO). Na czym polegają te zasady?
W skrócie: wydaje się, że w sytuacji, w której monitoring można zastąpić osobistym nadzorem kierownika, który czuwałby nad porządkiem i należytym wykonywaniem pracy, pracodawca powinien poważnie zastanowić się nad tym, czy wprowadzenie nadzoru wideo będzie w ogóle zgodne z prawem. ([email protected], fot. Pixabay.com)