Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
09/06/2016 - 05:50

Dawid Malinowski, najszybszy sądecki strażak. Przebiec dla niego Dychę to pestka

Czy jest najszybszym strażakiem zawodowym w Nowym Sączu? Na to wychodzi. Kilka dni temu zajął drugie miejsce w IX Biegu Strażackim im. Adriana Kotkowskiego, który odbył się w miejscowości Jawor koło Wrocławia (województwo dolnośląskie). Były to zawody zaliczane do Pucharu Polski Strażaków PSP w Biegach o Puchar Komendanta Głównego PSP 2016. Z Dawidem Malinowskim rozmawiamy o tym, jak stawiał pierwsze kroki w biegach na Festiwalu Biegowym w Krynicy-Zdroju i o pierwszych sukcesach, które zapisuje na swoim koncie dzięki wytężonej pracy. Sądecki strażak zaczął biegać zupełnie amatorsko kilkanaście lat temu. Dzisiaj nie wyobraża sobie by mógł swoją pasję zarzucić. Bieganie, jak przyznaje, wchodzi w krew.

Dawid Malinowski najszybszy sądecki strażak

Drugie miejsce w półmaratonie strażackim w kategorii wiekowej mężczyzn do 29 lat. Hura, hura. Nowy Sącz górą! Proszę przyjąć gratulacje...

- Dziękuję, ale wystarczy może tych ochów i achów (śmiech). Też cieszę się z wybieganego drugiego miejsca i to bardzo.

W półmaratonie startowali tylko strażacy?

- Nie tylko. Brały w nim udział osoby, które lubią biegać i sprawia im to frajdę. Ale oddzielną grupę biegaczy stanowili strażacy, którzy do Jawora przyjechali z różnych jednostek z całej Polski.

Półmaraton - czyli dystans ponad dwudziestu jeden kilometrów. Poczuł je Pan w nogach?

- Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie.

Ciężko było?

- Trasa XXII Półmaratonu Jaworskiego o Puchar Burmistrza wytyczona przez organizatorów była dosyć trudna. Zadania nie ułatwiało nam niestety słońce, które solidnie grzało. Mnie osobiście na trasie dały w kość trzy bardzo strome podbiegi między ósmym a jedenastym kilometrem trasy. Potem było już płasko i z górki.

W trakcie biegu dopadł Pana kryzys, czy wszystko poszło gładko?

- Oczywiście, że miałem kryzys  - na dziewiętnastym kilometrze. Taki ubytek sił, załamania formy, przeżywa chyba każdy biegacz. Mnie zaświtała w głowie myśl, aby na chwilę przystanąć i odetchnąć. Ale przełamałem kryzys i dałem radę. I jakoś tak się stało, że stanąłem na podium zajmując w klasyfikacji strażaków drugie miejsce. W klasyfikacji ogólnej znalazłem się natomiast na 29 miejscu.

Dawid Malinowski najszybszy sądecki strażakZ jakim czasem przekroczył Pan linię mety?

- Godzina, 33 minuty. To według mnie dobry czas. Strażak, który zajął pierwsze miejsce był ode mnie lepszy o cztery minuty. Zwycięzca półmaratonu przybiegł na metę  z czasem 1 godziny, 15 minut.

Ilu strażaków wzięło udział w tym półmaratonie?

- Czterdziestu dwóch z całej Polski. Wszystkich biegaczy było natomiast 242. Biegły również kobiety.

Jest Pan sądeczaninem?

- Pochodzę i mieszkam w Łabowej.

Biega Pan amatorsko, czy zawodowo?

- Amatorsko. Trzy razy w tygodniu, jeśli, oczywiście pozwala na to czas. Jestem zawodowym strażakiem więc, jak to się mówi – służba nie drużba. Mam swoje liczące dziesięć kilometrów trasy, które regularnie pokonuje na Uhryniu, na Hali Łabowskiej. Szukam nowych. Można na nich kondycyjnie bardzo dobrze przygotować się, bo są tam fajne, zmuszające do wysiłku podbiegi

Ile lat już Pan biega?

- Kilkanaście. Swoich sił jeśli chodzi o bieganie spróbowałem w 2010 roku na Festiwalu Biegowym w Krynicy-Zdroju. Zobaczyłem, że są tam zawodnicy naprawdę w różnym wieku. Teraz w Krynicy startuję regularnie. Wybieram sobie różne biegi. Zaliczyłem półmaraton, bieg na 15 i 10 km. W styczniu tego roku brałem też udział w biegu charytatywnym „Bieg po dom” dla rodziny Kingi Grucy. Dochód z wpisowego przeznaczony został na dokończenie budowy domu pani Kingi i jej czwórki córek. Też nieźle mi w tym biegu poszło.

Teraz bieganie, a wcześniej miał Pan do czynienia z innym sportem?

- Grałem, podobnie, jak moje dwie siostry, w hokeja w Krynickim Towarzystwie Hokejowym. Regularnie chodziłem na treningi. Przestałem grać w wieku osiemnastu lat. Tak więc sport od najmłodszych lat nie był mi obcy.

Dawi Malinowski najszybszy sądecki strażakSzykują się kolejne biegi?

- Jadę 14 czerwca jadę na V Podkarpacki Bieg Strażaków do Krempnej koło Jasła, a 25 września na IV Przemyską Dychę Strażaków do Przemyśla, a potem 2 października na XXII Mistrzostwa Polski Strażaków w Biegu na 10 km w miejscowości Rakoniewice. Będą to biegi na dystansie dziesięciu kilometrów.

Będzie Pan intensywniej trenował, aby się do nich przygotować?

- Będzie trzeba. Trochę będę musiał popracować nad czasem.

Zdobyte drugie miejsce – to pierwszy Pana sukces jako biegacza?

- Tak.

Czym dla Pana jest bieganie?

- Doskonałym relaksem, choć momentami męczącym. Bieganie to także doskonała forma zadbania o własną kondycję fizyczną. Jestem strażakiem zawodowym i w tym zawodzie jest ona niezbędna.

Ma Pan w związku z bieganiem jakieś marzenie?

- Oczywiście. Chciałbym przebiec sto kilometrów, ale na razie jeszcze na to za wcześnie.

Weźmie Pan udział w tym roku w festiwalu Biegowym w Krynicy-Zdroju?

- Naturalnie, ale jeszcze nie wybrałem trasy.

Komu chciałby Pan zadedykować sukces w tym pólmaratonie

- Oczywiście mojej żonie Marysi i kolegom z pracy Grześkowi, Darkowi i całej trzeciej zmianie.

Dziękuje za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

Rozmawiała Iga Michalec i arch. rodzinne Dawida Malinowskiego

Fot. (MIGA)

Dawid Malinowski, najszybszy sądecki strażak. Przebiec dla niego Dychę to pestka










Dziękujemy za przesłanie błędu