Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
19/01/2016 - 10:40

Kto wyciągnie lewicę z politycznego dołka?

Były wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich jest kandydatem sądeckiej i małopolskiej lewicy na szefa SLD. To na niego w pierwszej turze walki o przywództwo w partii postawili lokalni działacze, choć w skali kraju lepszy okazał się szef mazowieckich struktur Włodzimierz Czarzasty. Czy sądecki faworyt wyciągnie Sojusz z politycznego dołka? „Tego to nikt nie wie. To może wiedzieć chyba tylko ktoś głęboko wierzący” - mówi szef lokalnych struktur partii Kazimierz Sas.

Na uboczu wielkiej polityki odbyła się pierwsza tura wyborów w będącym na parlamentarnym aucie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W walce o Schedę po rezygnującym z przywództwa partii Leszku Milerze ostatecznie zawalczą Włodzimierz Czarzasty i Jerzy Wenderlich. To na tego ostatniego postawiła sądecka lewica.

Rozmowa z Kazimierzem Sasem szefem powiatowych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej  

Po przegranych wyborach parlamentarnych SLD znalazło się na politycznym aucie. Czy w tak niesprzyjających okolicznościach można w lokalnych strukturach liczyć na zaangażowanie w walce o przywództwo w partii?

- Okazuje się, że tak. Byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony frekwencją podczas pierwszej tury wyborów. W sobotnim głosowaniu wzięło udział ponad siedemdziesięciu członków partii z terenu miasta i powiatu nowosądeckiego. Możemy się pochwalić frekwencją na poziomie ponad sześćdziesięciu procent. To naprawdę dobry wynik.  

Choć w skali kraju zwycięzcą pierwszej tury okazał się szef mazowieckich struktur SLD Włodzimierz Czarzasty, który według nieoficjalnych informacji uzyskał około pięciu tysięcy głosów, to jednak działacze z Sądecczyzny postawili na byłego marszałka sejmu Jerzego Wenderlicha, który wygrał też w Małopolsce. W sumie w skali kraju otrzymał trzy tysiące głosów. Tuż za nim - ponoć z różnicą kilkuset głosów - znalazł się sekretarz generalny partii Krzysztof Gawkowski. Czemu opowiadacie się za Wenderlichem?

To inteligentny, mądry facet, który uzyskał najlepszy wynik w wyborach parlamentarnych pośród wszystkich kandydatów Zjednoczonej Lewicy w bardzo trudnym okręgu toruńskim, gdzie pokonał wszystkich z PO i PiS. Ma tę ogromną zaletę, że jest niekonfliktowy i w ogóle  nie ma skłonności do swarów. Poza tym łatwiej zyskuje autorytet i szacunek wśród wyborców.

A co sądecka lewica ma do Czarzastego?

W moim przekonaniu, w powszechnym odbiorze Czarzasty kojarzy się z aferą Rywina. On wtedy był sekretarzem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ale oczywiście głownemu rywalowi Wenderlicha nie można odmówić inteligencji politycznego doświadczenia. Jest przy tym niezależny finansowo, po prowadzi własny biznes.  

Czy Wenderlich ma szanse na wyciągniecie SLD z politycznego niebytu?

- Tego, to nikt nie wie. Chyba to może wiedzieć tylko głęboko wierzący człowiek. Naprawdę trudno powiedzieć, czy uda się reaktywować lewicę w świadomości społecznej.

Małopolska opcja przywództwa zwycięży?

Wszystko rozstrzygnie się na warszawskim kongresie lewicy już w sobotę, 23 stycznia. Małopolska delegacja liczy ponad trzydzieści cztery osoby. Czwórka delegatów, w tym również ja,  pochodzi z Sądecczyzny. To na kongresie dojdzie do ostatecznej rozgrywki między Wenderlichem i Czarzastym.

Te wybory to ostania szansa na otwarcie lewicy?

 Od przywództwa w partii zależy czy wyjdziemy z tarapatów,czy nie i czy nadal w sondażowych notowaniach będziemy się tylko ocierać pięć procent.  

Rozmawiała Agnieszka Michalik

fot: J.B







Dziękujemy za przesłanie błędu