Jak prezes Fakro Ryszard Florek wyedukował polskich polityków, teraz podbija Amerykę [WIDEO]
Z Ryszardem Florkiem podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu rozmawiała Jagienka Michalik
Niemal wszyscy politycy, ci z lewa i ci z prawa, mówią teraz o patriotyzmie konsumenckim i konieczności rozwoju polskich przedsiębiorstw. Można odnieść wrażenie, że „mówią Ryszardem Florkiem”. Pan forsował to już kilkanaście lat temu. Powtarzał pan, że polityków należy edukować. Wszystkim wręczał pan broszurkę wyjaśniającą z czego wynika głęboka przepaść między zarobkami Polaków i zamożnych obywateli Europy Zachodniej. Ma pan poczucie, że pana misja edukowania polityków przyniosła rezultat?
-Dobrze, że politycy o tym mówią, ale chodzi o to, żeby zaczęli działać. Bo to o czym mówią, nie przekłada się na konkretne akty prawne. Nie przekłada się też na zmianę podejścia urzędników do interpretacji przepisów w taki sposób, żeby to służyło krajowej gospodarce, a nie wyżywaniu się urzędnika na przedsiębiorcy.
Mówić to jedno, a robić to już inna sprawa. Uważa pan, że za tym co mówią politycy nie poszły konkretne rozwiązania?
-Nie można powiedzieć, że nic się w naszym kraju nie robi. Pewne rozwiązania się pojawiły, ale jest ich za mało. Powstała konstytucja dla biznesu, ale nie jest respektowana i nie weszła w użytkowanie administracji państwowej. Na pewno mam satysfakcję z tego, że udało się namówić premiera Morawieckiego do tego, żeby wprowadził podatek estoński, choć nie jest to taka wersja, jak była postulowana. Dobrze jednak, że z tego rozwiązania mogą korzystać przynajmniej małe i średnie przedsiębiorstwa. To na pewno duży sukces i impuls do dalszego, szybszego rozwoju gospodarczego. Bo tu nie chodzi o interes przedsiębiorców, ale o interes wszystkich obywateli.
Czytaj też Co ma wspólnego sportowiec na sterydach z inflacją w gospodarce na Forum Ekonomicznym [WIDEO]
Prezesowi Fakro ciągle jest mało i znowu jest o krok dalej niż inni. Teraz próbuje przekonać polityków, że nie można opierać rozwoju polskiej gospodarki na mikro i małych firmach. Wręcz przeciwnie, dowodzi że to słabość ekonomicznego rozwoju. Napędową siłą powinny stać się krajowe firmy globalne czyli takie, których roczny obrót wynosi co najmniej jeden miliard euro i które mają co najmniej pięć oddziałów spółki za granicą. Zdaniem Ryszarda Florka wspieranie rozwoju polskich przedsiębiorstw na rynkach globalnych należy uznać za narzędzie ekspansjonistycznej polityki gospodarczej państwa.
Czytaj też Zdarzył się cud w Krynicy na deptaku. Co powie burmistrz Ryba? [ZDJĘCIA][WIDEO]
Czy to się może udać? Jak Fakro, które należy do nielicznych polskich firm globalnych, funkcjonuje na zagranicznych rynkach w cieniu wojny na Ukrainie? Co z trzema fabrykami, które sądeckie przedsiębiorstwo ma za naszą wschodnią granicą? Czy da się prowadzić biznes na terenie objętym wojną? Dlaczego Fakro chce podbić Amerykę? Także na te i inne pytania odpowiadał Ryszard Florek podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Zapis całej rozmowy w materiale wideo .(jagienka.michalik@sadeczanin. info)