Jak on to robi?! Iluzjonista Andre Costa pokazał swoje magiczne umiejętności

Jak zaczęła się Twoja przygoda z iluzją?
Wszystko zaczęło się w grudniu 2016 roku. Dostałem wtedy od swojej dziewczyny na święta talię kart. Od dawna interesowałem się magią, jednak wtedy stwierdziłem, że mógłbym się jej nauczyć.

Skąd czerpiesz inspiracje?
Nie tylko od artystów i iluzjonistów, ale również z książek. Czasem zdarza się, że oglądając film w internecie nie do końca wiem, w jaki sposób iluzjonista wykonał sztuczkę. W magii cenię sobie to, że mogę ten sam trik wykonać według własnego pomysłu, a efekt będzie ten sam. Dzięki temu iluzjoniści mogą być oryginalni. Między innymi za to kocham magię.

Nie myślałeś nigdy o programach rozrywkowych typu ”Mam Talent”?
Myślałem. Chciałbym wziąć w nich udział, jednak traktuję to jako duże wyzwanie. Na pewno musiałbym podszkolić swój język polski, abym czuł się w pełni komfortowo na scenie.

Pochodzisz z Portugalii, nagle znalazłeś się w Nowym Sączu… Jak to się stało?
Cóż innego mógłbym powiedzieć... Zakochałem się w dziewczynie z Nowego Sącza, poznaliśmy się przez internet. Pod koniec 2015 roku wyprowadziłem się z Lizbony. Bardzo spodobała mi się Polska i Sądecczyzna. Dlatego zostałem.

Zobacz też: Czegoś takiego w Krynicy jeszcze nie było. Pijalnia Główna jak cyrk, a wśród artystów iluzjonista Andre

Jaka jest ulubiona sztuczka Andre? Co robi, gdy zdarzają się pomyłki? Czy nasz iluzjonista ma jakieś tatuaże? Kolejna część magicznego cyklu już za tydzień. A tymczasem zobaczcie finał sztuczki, do której potrzebne były… zszywacze tapicerskie! Andre przestraszył mnie do granic możliwości. Przez chwilę było naprawdę niebezpiecznie!

[email protected], wideo: Daniel Szlag