Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
20/12/2019 - 09:25

Jak wójt Jan Dziedzina z przykrótkiej kołdry kroi dla gminy budżet na miarę

Jak to jest z pracą nad gminnym budżetem? To jak naciąganie przykrótkiej kołdry. Wójt Łącka Jan Dziedzina mówi o tym bardziej dosadnie: ,,Więcej za mniej” jest możliwe tylko w cudownych, przedświątecznych, i nie tylko, reklamach. W tak zwanym realu, można zrobić tyle, na ile nas jest stać.

Układanie gminnego budżetu to jak naciąganie przykrótkiej kołdry. Niemal wszystkie samorządy mają z tym problem. No i u każdego jest  jakaś dziura budżetowa.
-
Budżet naszej gminy na przyszły rok po stronie wydatkowej będzie sięgał 110 mln złotych. To duży budżet. Dla porównania, jeszcze w 2015 roku było to około 55 mln złotych. Tak duży skok to w dużej mierze efekt skutecznego sięgania po środki zewnętrzne.

Tylko, że w takiej sytuacji gmina musi mieć własny wkład, a to jest broń obosieczna.  
-
Z tym mamy coraz większy problem. Z jednej strony chcemy się rozwijać i iść do przodu,  bo kto stoi w miejscu ten się cofa. Z drugiej, narastające od lat zjawisko przerzucania na samorządy coraz to nowych zadań, bez wystarczającego zabezpieczenia środków finansowych, czy też skutki pewnych decyzji podejmowanych na szczeblu krajowym, powodują drenaż budżetów gmin.

Słychać powszechne narzekania samorządów, że są w coraz trudniejszym położeniu.
-
Zderzamy się z sytuacją, w której nasi mieszkańcy oczekują, że będziemy dalej podejmować działania służące poprawie ich warunków życia poprzez inwestycje, poprawę stanu infrastruktury, poszerzanie lokalnej oferty spędzenia wolnego czasu. To są oczywiście słuszne oczekiwania, bo przecież takie jest zadanie i przesłania samorządu lokalnego – służyć społeczeństwu. Jednak z drugiej strony, by to móc realizować, trzeba mieć za co. Rok 2020 nie zapowiada się źle w naszym budżecie pod względem inwestycyjnym, bo  planujemy wydatki na ponad 24 mln zł.

W układaniu planu finansowego gminy, tak jak w każdym domowym budżecie, jest lista najważniejszych potrzeb.  Co pan ma na pierwszej pozycji?  
-
Największą część w naszym budżecie od lat stanowi oświata, do której gmina  musi niestety dokładać z roku na rok coraz więcej. Obecnie odczuwamy bardzo silnie skutki zarówno reformy systemu oświaty jak i ostatniej podwyżki płac. Dam taki przykład: część podwyżki dla nauczycieli stanowiło podniesienie dodatku za wychowawstwo klasy do kwoty minimum 300 złotych. Tyle, że ten dodatek wypłaca samorząd i tego w subwencji nie ma. Dla gminy Łącko to wydatek ponad 200 tys. zł. Jeśli zestawimy kwotę otrzymywanej subwencji oświatowej z planami finansowymi szkół, sporządzonymi przez dyrektorów, to rozmijamy się o 10 milionów złotych. Tu nie można powiedzieć, że żarty się skończyły. My po prostu dochodzimy do ściany.

To się po prostu nie spina i pieniędzy do tego trzeba dosypać z gminnego budżetu.
-
Jak przypuszczam, ten rok zakończymy pewnie kwotą ponad 6 mln zł, które musimy dołożyć do bieżącego funkcjonowania szkół. Gdyby wszystko było tak proste i doszacowane jak się czasem słyszy, bądź czyta w niektórych mediach… Pozwolę sobie, tytułem refleksji, zadać jedno pytanie: dlaczego nie rozważyć rozwiązania, w którym rząd, ktokolwiek by go nie tworzył, przejmuje na siebie rolę płatnika pensji w oświacie, a gminy mają zapewnić bieżące utrzymanie i funkcjonowanie części infrastrukturalnej, łącznie z niezbędnymi inwestycjami.  Z tym sobie samorządy poradzą.

Ale rzeczywistość wygląda inaczej i to, co pan mówi brzmi pesymistycznie. Pieniędzy nie przybywa, a wydatki na oświatę są coraz większe.
-
Nie chodzi o puste narzekanie, bo od największego biadolenia nikomu ani problemów nie ubyło, ani pieniędzy nie przybędzie. Chodzi o realia w jakich żyjemy. Mieszkańcy oczekują od nas – samorządowców skuteczności przekładającej się na poprawę warunków ich codziennego funkcjonowania w naszych małych ojczyznach. Każdemu włodarzowi zależy na rozwoju gminy, na tym by mieszkańcy zostawali a nie emigrowali.

Tylko, że do tej  do skuteczności trzeba jeszcze mieć argument w postaci środków finansowych.
-
Jeśli chodzi o oświatę, to stanowi priorytet, zarówno dla mnie jak i dla państwa radnych naszej gminy. Pozwalam sobie na to  stwierdzenie również w ich imieniu, bo wielokrotnie w ten sposób się wypowiadają, zarówno w czasie obrad sesji czy posiedzeń komisji tematycznych. Mamy również sporo argumentów na potwierdzenie tych słów z naszej wspólnej działalności w ostatnich latach. To wielomilionowe inwestycje w zakresie szeroko rozumianej infrastruktury oświatowej: termomodernizacja trzech szkół, budowa sali gimnastycznej, budowa bądź modernizacja kilku boisk przyszkolnych, zakończony niedawno unijny projekt edukacyjny o wartości ponad 3,5 mln złotych z którego między innymi kupiliśmy  osiem kompletnych pracowni komputerowych. Dodam jeszcze tylko, że inwestycje nie mieszczą się we wspomnianej przeze mnie wcześniej kwocie 6 mln, którą dokładamy do bieżącego funkcjonowania szkół.

Czytaj dalej







Dziękujemy za przesłanie błędu