Oliwia Wróbel: zdobycie mistrzostwa Polski było dla mnie zaskoczeniem
Kiedy rozpoczęłaś przygodę z narciarstwem…
- Mama zapisała mnie do Klubu Narciarskiego Gondola w Krynicy. Chciała, abym nauczyła się jeździć na nartach i umiała zjechać z górki. Moją pierwszą trenerką była Angelika Stoińska. Jej dużo zawdzięczam, to ona zachęciła mnie do tego, aby startować w zawodach. Polubiłam tę dyscyplinę sportu. Jako dziecko uczestniczyłam w zawodach Puchar Diabełka. Pochodzę ze sportowej rodziny, tata grał w hokeja, a teraz młodszy brat Marlon gra, do tego dochodzi jazda konna.
Z jakimi klubami byłaś związana?
- Długo jeździłam w Klubie Gondola, z panami Wojtkiem Bębenkiem i Tomkiem Majerczykiem, następnie przeszłam do Klubu Narciarnia z Nowego Sącza, a obecnie trenuję w klubie Team MB ze Szczyrku.
W marcu zdobyłaś mistrzostwo Polski seniorów...
- Startowałam w supergigancie i slalomie, a liczył się łączny czas obu przejazdów. Zdobycie mistrzostwa Polski było dla mnie zaskoczeniem, bo nie spodziewałam się takiego dobrego wyniku. Jestem bardzo zadowolona ze startu. Zawody odbyły się w Szczyrku, gdzie trenuję. Zawodnikowi o wiele łatwiej jest startować na trasie, którą zna. Wie, czego się spodziewać, gdzie jest przełamanie, jak ona przebiega.
Jak oceniasz zakończony sezon?
- Sezon przygotowawczy na lodowcach zaczęliśmy we wrześniu, a starty w grudniu. Myślę, że był to dla mnie dobry sezon, zdobyłam trzy medale. Startowałam głównie w Polsce, kilka razy w Niemczech, raz w Czechach i tydzień temu we Włoszech.
Specjalizujesz się w slalomie…
- Dla mnie ta konkurencja jest najciekawsza, lubię w niej startować. W niej się dobrze czuję. Tyczki są ustawione w krótszej odległości, więc trzeba szybko wychodzić ze skrętu. Zbija się je ręką. Fajne są trasy we Włoszech, świetnie przygotowane, ale i w Polsce nie ma na co narzekać, w Szczawnicy, Szczyrku czy Jaworzynie w Krynicy.
Zimą startujesz w zawodach, a latem….
- Latem są treningi ogólnorozwojowe, skupiam się na przygotowaniu fizycznym, a więc biegi, dużo czasu spędzam na siłowni, włączam ćwiczenia akrobatyczne i gimnastyczne. Poza tym lubię jeździć konno. Kiedyś należałam do klubu jeździeckiego, uczestniczyłam w zawodach w Regietowie.
Twoje sportowe marzenia…
- Są związane z pucharem świata, ale to odległy cel. Na razie skupiam się na tym, aby poprawić technikę jazdy, aby była szybsza i pewniejsza ta jazda. Jeśli poprawię technikę, poprawię też wyniki.
Dziękuję za rozmowę, Małgorzata Kareńska