Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
24/02/2018 - 10:45

Rodziny wielodzietne mają się dobrze jak nigdy dotąd?

Jak dziś żyje się rodzinom wielodzietnym w Polsce? Czy program 500 plus spełnił swoje zadanie? Jest dostatniej? Bezpieczniej? Wskaźniki demograficzne lecą w górę? O polskiej polityce socjalnej i rodzinnej, jej mocnych i słabych stronach, rozmawiamy z Joanną Krupską, prezesem Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”.

Pierwszym poważnym ukłonem w stosunku, do matek było wprowadzenie zasiłku macierzyńskiego dla kobiet uczących się, studentek i tych, które pracują na umowę o dzieło. Jak oceniacie Państwo ten projekt po kilku latach funkcjonowania?

To nie był pierwszy krok w stosunku do rodzin. Obserwujemy politykę rodziną i staramy się wpływać na jej kształt już od kilkunastu lat. Lista postulatów, którą opracowaliśmy zakładając jedenaście lat temu Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus” w dużej części została spełniona.

Tuż przed jego powstaniem zostało wprowadzone becikowe (2006 r.), które wtedy wzbudziło bardzo duży protest w mediach. Becikowe było pierwszym świadczeniem rzeczywiście prorodzinnym, bo wcześniejsze świadczenia były obwarowane kryterium dochodowym i związane były z polityką socjalną. Natomiast becikowe mógł otrzymać każdy. Ale mam wrażenie, że wtedy jeszcze - dwanaście, trzynaście lat temu - nie rozumiano w Polsce - dotyczy to zarówno polityków jak i opinii publicznej - czym jest polityka rodzinna i nie odróżniano jej od polityki socjalnej.

Potrzeba było naprawdę dużo czasu, żeby społeczeństwo zrozumiało, że w polityce rodzinnej nie chodzi tylko o wspieranie biednych, ale o zwykłą sprawiedliwość wobec rodzin, które pracują i wychowują dzieci, że wychowywanie dzieci to także praca. Nawet jeśli kobieta nie pracuje poza domem i zajmuje się jedynie wychowywaniem dzieci, to jest to praca, która ma wartość także ekonomiczną. Polityka rodzinna jest inwestycją w przyszłość społeczeństwa.

Dziś otwarcie się mówi, że wychowywanie dzieci i prowadzenie domów, to tak naprawdę praca na dwóch etatach.

Tak, dokładnie, i dlatego transfer pieniędzy za tę pracę jest sprawiedliwy. Jaki? Jest tu oczywiście bardzo dużo różnych narzędzi. I kolejnym po becikowym, takim bardzo ważnym w polityce rodzinnej krokiem, było wprowadzenie ulgi podatkowej na dzieci. Było to w 2007 roku. Ulga podatkowa uwzględnia wszystkich i docenia wkład pracy rodziców, także ten finansowy. Później ważnym ukłonem w stronę rodzin było ostateczne przedłużenie urlopu macierzyńskiego i wychowawczego w 2013 roku. To był wyraz zrozumienia, że matka ma prawo być przy małym dziecku, że to też jest praca społecznie ważna.

Nieco później, od 1 czerwca 2016 roku  wprowadzono odpłatność urlopu macierzyńskiego, które wymieniła pani jako pierwsze.  Był to bez wątpienia bardzo ważny krok, ponieważ wcześniej świadczenie dla matki było uwarunkowane jej obecnością na rynku pracy. Wcześniej wszystkie kobiety, które urodziły dziecko i nie pracowały zawodowo, były pozbawione jakichkolwiek przywilejów czy praw finansowych, np. studentki, uczennice. Musiały sobie dać radę same. Teraz pieniądze „idą za dzieckiem”, jest to wyraz przekonania, że to urodzenie dziecka jest wartością, a nie tylko to, że kobieta rodząca jest kobietą produkcyjną.

Płatność powszechna świadczenia macierzyńskiego mocno akcentuje, że urodzenie każdego dziecka ma dla społeczeństwa bardzo istotną wartość, także ekonomiczną. Później bardzo ważnym momentem było rozszerzenie ulgi podatkowej. To był mechanizm opracowany przez naszych ekspertów ze Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”. O co chodzi? Początkowo z ulgi rodzinnej nie mogły w pełni korzystać rodziny, które mają niższy dochód. Po korekcie takie rodziny mogą odpisać sobie pełną ulgę do wysokości odprowadzanych składek ZUS. To sprawia, że nie są już dyskryminowane rodziny z dziećmi, które mają niższy dochód i tym samym odprowadzają niski podatek.

Kolejnym ważnym momentem dla rodzin było wprowadzenie programu 500 plus. Jak ten program realnie przełożył się na funkcjonowanie rodzin wielodzietnych?

Wprowadzenie programu 500 plus było bez wątpienia rzeczywiście przełomowym, rewolucyjnym rozwiązaniem. To program, który jest nieporównywalny z tymi rozwiązaniami, o których mówiłam już wcześniej. Jako Związek Dużych Rodzin nie spodziewaliśmy się, że rząd zdecyduje się na tak odważne posunięcie i przeznaczenie tak dużych pieniędzy na wsparcie dzieci. Uważamy to za krok bardzo prawidłowy, sprawiedliwy, który tak naprawdę powinien być uczyniony piętnaście lat temu. Bo sytuacja demograficzna była już wtedy wszystkim doskonale znana.

Tu pani wyprzedza moje kolejne pytanie. Czy rzeczywiście program 500 plus przełoży się na wzrost dzietności polskich rodzin? Czy może nadal są jakieś inne czynniki, które stopują rodziny przed podjęciem decyzji o urodzeniu drugiego czy trzeciego dziecka?

Zacznijmy od tego, że program 500 plus ma trzy cele: likwidację ubóstwa, cele demograficzne, o których pani wspomniała i poprawę jakości kapitału ludzkiego – to nieładnie brzmi, ale chodzi o to, by rodzice mieli więcej środków na inwestowanie w rozwój i zdrowie dzieci. Dla nas, z perspektywy rodzin wielodzietnych, najważniejszy jest ten pierwszy i trzeci cel, to znaczy zmniejszenie ubóstwa rodzin. W Polsce do 2015 roku mieliśmy zawstydzający rozmiar biedy rodzin, zwłaszcza wielodzietnych. Każde kolejne dziecko oznaczało dla wielu rodzin wkraczanie w jeszcze większą nędzę. W 2014 roku 27 procent rodzin z czworgiem dzieci żyło poniżej progu ubóstwa skrajnego!

Nawet nie zdawałam sobie sprawy, i pewnie nasi Czytelnicy też, że te statystyki były tak zatrważające…







Dziękujemy za przesłanie błędu