Zapolujmy na smoki w „Starej Baśni”! Aktywni Sądeczanie zabierzcie wnuki
Jak zaczęła się historia tego unikalnego miejsca? Pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku Krzysztof Broński kupił 60 arów ziemi, na których stały szklarnie i planował na ich miejscu budowę najzwyczajniejszych domów mieszkalnych. Jednak wszystko się zmieniło w 2010 roku. - 4 czerwca 2010 roku powódź odsłoniła fragmenty dawnych tuneli, które znajdowały się pod szklarniami - opowiadał właściciel podczas oficjalnego otwarcia podwoi „Starej Baśni" w 2015 roku.
- Nadal są one wielką zagadką. Nie wiem czy to są lochy, piwnice na wino, a może podziemne przejścia prowadzące za miasto? To mnie zelektryzowało i wzbudziło zainteresowanie. Po drugie, gościł kiedyś u mnie pewien podróżnik, który twierdził, że Mongołowie szukają w naszym regionie śladów pobytu ordy w średniowieczu. Połączyłem te wiadomości i zacząłem drążyć ten temat. Z półprawdy historycznej wynika, że w trakcie trzeciego najazdu Mongołów na Polskę w 1287 roku ich czambuły plądrowały nasze okolice. Pomyślałem więc, że „otarcie się” Grybowa o wielką historię powszechną można wykorzystać jako dobry produkt turystyczny.
Zobacz też: Źródełko św. Kingi: tu historia przeplata się z legendą
Przy okazji nadmieńmy, że Grybów powstał na skrzyżowaniu dróg handlowych prowadzących w stronę Rusi i Węgier. Miasto było zamożne, bogaciło się między innymi na handlu węgierskim winem. W średniowieczu bronił go zamek, który zniszczony został w czasie potopu szwedzkiego (na jego ruinach wznosi się dwór rodziny Hoschów). Niewykluczone więc, że w legendzie jest ziarno prawdy i czambuły Mongołów zapuściły się tutaj po miejscowe bogactwa.
Gród powstał w miejscu, gdzie według legendy zostały rozbite wojska ordy w trakcie trzeciej wielkiej ekspansji mongolskiej na Europę. Broński postanowił wypromować to miejsce. W prace budowlane zaangażowali się jego dwaj synowie Jacek i Bartek i żona, która uszyła dawne stroje dla drużyny rycerskiej, która stacjonuje w kasztelu i liczy 20 wojowników.
Jak to miejsce funkcjonuje dziś? Otóż można je zwiedzać grupowo albo indywidualnie. Trzeba jednak wcześniej umówić się z gospodarzami dzwoniąc pod numer podany na stronie internetowej http://www.zamekstarabasn.pl/ . Szczególnie istotne jest to teraz podczas epidemii COVID-19.
Zobacz też: Aktywny Sądeczanin: Park Węgielnik, piękny finał dnia w Piwnicznej-Zdroju
Miejsce to z równą przyjemnością zwiedzają zarówno dzieci, jak i dorośli. Fantastyczną sprawą jest szukanie wszystkich mieszkających tutaj smoków i fakt, że kompleks można zwiedzać swobodnie dzięki dedykowanej aplikacji na telefon, na której określony jest optymalny, najciekawszy kierunek zwiedzania w oparciu o wytyczone przystanki. Lektor przeczyta nam wszystkie informacje na głos. Pociechy z radością uczestniczą w zajęciach, warsztatach związanych z historią. Mogą nawet uczestniczyć w konkurencjach, które rozgrywano na dawnych turniejach rycerskich! Strzelać z łuku albo zmierzyć się w potyczce na kopie. Można tu też przymierzyć stroje z epoki.
Jeśli zatem nie macie pomysłu na wypoczynek z wnukami a na przykład pogoda nie sprzyja zabawie nad wodą czy w terenie. „Stara Baśń” jest idealną odpowiedzą. Zobaczcie na miny naszych „redakcyjnych” dzieciaków!
Rekomendujemy dojazd samochodem, który zajmie nam ok. 30 minut. Można też autobusem, któregoś z przewoźników obsługujących połączenia między Nowym Sączem a Grybowem czy miejscowościami gminy Grybów, ale w tym wypadku musimy liczyć się z tym, że od najbliższego przystanku czekać nas będzie niezły spacer.
Jednocześnie cały czas zapraszamy wszystkich seniorów od dzielenia się doświadczeniami i wspomnieniami z własnych wypraw, o typowanie miejsce gdzie wybrać się trzeba obowiązkowo i tych, których z różnych względów nie polecają. Informacje ze zdjęciami można przesyłać na adres [email protected] i korzystając z formularza dostępnego TUTAJ
Projekt dofinansowany ze środków Programu Rządowego na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020
ES [email protected] Fot.: ES / archiwum sądeczanin.info / Google Street View