Trener Sandecji po porażce: „Ktoś naraził się na śmieszność”
Spotkanie odbywało się w arcytrudnych warunkach, przy padającym śniegu. – Mecz był taką wypadkową całego mikrocyklu, jaki zaliczyliśmy w tygodniu. Po spadku temperatury, gdy pojawiły się nocne przymrozki, postanowiliśmy przeprowadzić improwizowany mikrocykl, nie mogłem korzystać np. ze sztucznej nawierzchni – wyjaśnił opiekun sądeczan, Robert Kasperczyk.
- Cieszyliśmy się, że temperatura nieco się podniesie, że boisko będzie dawać jakąś przyczepność. Okazało się jednak, że przed pierwszym gwizdkiem zaczął padać śnieg. Ciężko jest jednak w tym przypadku nawet mówić o meczu. Gratuluję trenerowi Jabłońskiemu zwycięstwa w tak trudnych warunkach. Nawet sparingów nie rozgrywa się przy takiej aurze. Ktoś, kto podjął decyzję byśmy zagrali, naraził się na śmieszność – dodał Kasperczyk.
Sandecja po rozegraniu 19 meczów ligowych plasuje się na bardzo niskim piętnastym miejscu w tabeli. Zgromadziła 21 punktów co oznacza, że zimę spędzi na miejscu barażowym. Nie jest tajemnicą, że teraz w klubie z Kilińskiego 47 szykują się spore zmiany.
(RSZ)
Fot. (RSZ)