Sandecja Znicz Pruszków 5:2! Jedną nogą jesteśmy w Ekstraklasie
Ekipa Sandecji ma się z czego cieszyć, bo od kilku spotkań trwa festiwal bramek i co ważniejsze drużyna wygrywa nie tylko u siebie ale i na wyjeździe. Choć wojewoda ślaski w poprzednim meczu drakońsko ograniczył liczbę kibiców z Nowego Sacza podczas meczu z GKS Katowice, piłkarze Sandecji nie stracili rezonu i mecz wygrali. Dziś, podczas spotkania u siebie ze Zniczem Pruszków, powtórzyli sukces i to w rozmiarze XL.
Nie padło wprawdzie 40 bramek ale i siedem to sporo jak na jeden mecz. Bramkarz Znicza pięć razy wyjmował piłkę z siatki, choć to zawodnicy z Pruszkowa jako pierwsi celnie trafili w pierwszej połowie z rzutu karnego - Piter-Bucko nieszczęśliwie zagrał ręką, niestety dojrzał to sędzia i pokazał na wapno.
Potem było już tylko lepiej i przed końcowym gwizdkiem Sandecja prowadziła 5:1. W samej końcówce straciliśmy jeszcze jednego gola. Pewnie byłoby co najmniej 7:2, gdyby Bartłomiej Dudzic wykorzystał swoje, niemal stuprocentowe okazje. (kt) Fot. Jarosław Para | sandecja.com.pl
Zobacz też: Wygraliśmy z Wigrami, jesteśmy corz bliżej awansu
Sandecja Nowy Sącz 5-2 Znicz Pruszków 5:2 (2:1)
Sandecja: 16. Łukasz Radliński - 3. Lukáš Kubáň, 5. Dawid Szufryn, 28. Michal Piter-Bučko, 24. Kamil Słaby - 20. Adrian Danek (46, 26. Filip Piszczek), 7. Grzegorz Baran, 33. Bartłomiej Kasprzak (54, 18. Michał Gałecki), 10. Wojciech Trochim, 9. Mateusz Wdowiak (76, 17. Adrian Basta) - 37. Bartłomiej Dudzic.
Znicz: 12. Piotr Misztal - 6. Damian Jakubik, 5. Grzegorz Janiszewski, 14. Maciej Mysiak, 19. Marcin Rackiewicz - 21. Aleksander Jagiełło (67, 17. Mateusz Stryjewski), 4. Andrzej Niewulis (58, 8. Mateusz Długołęcki), 10. Maciej Machalski, 9. Przemysław Kita, 7. Maksymilian Banaszewski (86, 15. Adrian Grabowski) - 87. Adrian Paluchowski.