Kafarski: atmosfera tutaj nie jest odpowiednia, abym się cieszył i wymądrzał
Obecnie drużyna Wigry Suwałki zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli, tracąc 3 punkty do miejsca gwarantującego utrzymanie. Zważając, że do końca sezonu pozostały dwa mecze, a ten zespół czeka jeszcze starcie z liderem Rakowem Częstochowa, to ich szanse na pozostanie w Fortuna 1 Lidze są niewielkie. Stąd po meczu trudno było w Suwałkach o optymizm.
- Powiem krótko, bo atmosfera tutaj nie jest odpowiednia, abym się cieszył i wymądrzał. Cieszy nas to, że wygraliśmy na bardzo trudnym terenie. Wracamy z trzema punktami i od wtorku przygotowujemy się do kolejnego meczu - powiedział trener Sandecji Nowy Sącz.
Smutku na twarzy nie był w stanie ukryć szkoleniowiec gospodarzy. - Też najkrócej. jak się da, bo atmosfera faktycznie jest minorowa i ta głusza, która tutaj jest, związana jest z atmosferą po takiej porażce. Po trzech meczach; z Podbeskidziem prowadząc 2 do 1 i grając przeciwko „dziesiątce” gospodarzy tracimy dwie bramki. Z ŁKS w 93. minucie robimy rzut karny i tracimy 2 punkty i jeżeli z Sandecją mamy 1:0, chwile później sytuacje na 2, na 3 i nie zdobywa się bramek w takim meczu na poziomie pierwszoligowym, to się wszystko mści i dlatego jesteśmy gdzie jesteśmy - skwitował ten mecz Mirosław Smyła.
MŚ ([email protected]). Fot. Jarosław Para