Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
02/08/2017 - 12:15

Michałowski: Apeluję do trenera Mroczkowskiego, żeby skupił się na swojej pracy!

Sporo zamieszania zrobiło się po tym, jak Freddy Adu pojawił się na testach w Sandecji, a następnie ruch ten skrytykował trener Mroczkowski. Jak można było się domyślać, wypowiedź szkoleniowca wywołała lawinę komentarzy. Milczeć nie zamierza również Tomasz Michałowski.

Szkoleniowiec nie skupił się wyłącznie na podsumowanie testów sportowych zawodnika, ale postanowił personalnie zaatakować swojego przełożonego, czyli dyrektora sportowego. Arkadiusz Aleksander, legendarny piłkarz Sandecji, został bardzo ostro skrytykowany za brak kompetencji.

- Jest z nadania miasta. Wzięli go, bo trudno znaleźć w Nowym Sączu kogoś innego. Rozumiem, gdyby to był jakiś facet z doświadczeniem, w sukcesami, mający przejrzystą strategię. Ale bądźmy poważni. To ma być strategia? Jak prosiłem o wzmocnienia, niekoniecznie to miałem na myśli - grzmiał na łamach portalu SportoweFakty trener Mroczkowski.

Nie trzeba było długo czekać, a social media zapełniły się komentarzami na temat trudnych relacji na linii Mroczkowski - Aleksander. Bierny w tej kwestii nie pozostał również Tomasz Michałowski, zastępca dyrektora Wydziału Kultury, Sportu, Komunikacji Społecznej i Promocji.

- Trener wiedział o tym, że Adu miał być na testach. Wszyscy w klubie wiedzieli. Szkoleniowiec nie po raz pierwszy mija się z prawdą. Zresztą trafnie wychwycił to na swoimi Twitterze redaktor Krzysztof Stanowski. Ale nawet gdyby Radosław Mroczkowski nie wiedział, powinien piłkarza przetestować i jeżeli nie spełniałby jego oczekiwań, odesłać go do domu. Takich testów w ciągu roku jest niezliczona ilość.

Radosław Mroczkowski nie ma czasu na przetestowanie jednego piłkarza, ma za to dużo czasu na udzielanie krytycznych wywiadów o klubie. Może nie trzeba by było testować Adu, gdyby zdecydował się na obóz zabrać któregoś z młodzieżowców, a nie do mediów narzekać, że jedynie 17 zawodników ma na zgrupowaniu - argumentował przedstawiciel Urzędu Miasta.

Atak słowny na Arkadiusza Aleksandra, to nie jedyna personalna wycieczka trenera, bo pozwolił sobie on również na krytykę prezesa klubu. To wzburzyło Michałowskiego. 

Mroczkowski skarży się w wywiadzie dla  portalu Interia: „W starym zarządzie byli ludzie, którzy pomagali a nie przeszkadzali. W tej chwili to idzie w drugą stronę".

- Radosław Mroczkowski twierdzi, ze nie ma teraz z kim rozmawiać, a ja mu przypomnę, jakby nie wiedział, że dyrektorem klubu jest poprzedni prezes Andrzej Danek, a dyrektorem sportowym Arkadiusz Aleksander. Prezes klubu Grzegorz Haslik jest specjalistą od finansów i nie musi się znać na wszystkich kwestiach sportowych, od tego są wyżej wymienieni panowie.

Trener Mroczkowski, nie kryje swej niechęci do współpracy z Arkadiuszem Aleksandrem. Niestety czy mu się to podoba czy nie, ale jest to dyrektor do spraw sportowych i jednocześnie doradca prezydenta Ryszarda Nowaka, a przy okazji jedyny piłkarz Sandecji, który otrzymał Tarczę Herbową zasłużony dla miasta Nowego Sącza - dodał.

Tomasz Michałowski wystosował również osobisty apel do szkoleniowca:

- Trener osiągnął historyczny wynik, wszyscy mu jesteśmy za to wdzięczni. Dostał zielone światło, aby budować drużynę, która powalczy o utrzymanie w ekstraklasie. Szkoleniowiec otrzymał, zapracował na duży kredyt zaufania tak u kibiców jak i działaczy. Ale to jest kredyt, a nie karta bez limitu! Apeluję do trenera Mroczkowskiego, żeby skupił się na swojej pracy czyli trenowaniu piłkarzy a skończył swoje rozgrywki w klubie. Jeżeli tak się stanie powinno być sportowo i organizacyjnie coraz lepiej - zakończył zniesmaczony Michałowski.

Nie udało nam się jeszcze skontaktować z trenerem Mroczkowskim, aby przedstawił swoje stanowisko.

Michał Śmierciak ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu