Pławecki wraca do ringu. Boom Boom powalczy w Rydze

Dla Polaka będzie to drugi występ na gali King of Kings. W kwietniu tego roku w Mołdawii walczył i zremisował po czterech rundach z Alexandrem Prepelitą. Pławecki numer jeden rankingu Madfightw kat. -71 kg  wraca do walk po przegranej w finale turnieju eliminacyjnego Kunlun Fight. W Chinach pokonał bardzo doświadczonego Nishikawe Tomoyuki, a uległ dopiero po pięciu rundach (dwie dodatkowe rundy) heroicznego boju z późniejszą rewelacją turnieju Tian Xinem.

– Boom Boom to bardzo solidny zawodnik, całkowicie się oddaje temu co robi i kocha. Dla Łukasza nie ma wyzwania którego by się nie podjął, są zawodnicy którzy kalkulują swój rekord zawodowy i nie podejmują ciężkich walk, a Boom chce się mierzyć z najlepszymi. Walka to walka wygrywa lepszy są czasami sytuacje że na wyjeździe jest ciężej wygrać z gospodarzem ale jak to mówią zawodnicy „zawsze mogli znokautować żeby sędziowie nie mieli wpływu na werdykt" i rzeczywiście tak jest, bo z nokautem się nie dyskutuje. W tym roku Boom stoczył siedem ciężkich pojedynków a czekają go jeszcze dwa z czego jeden naprawdę ważny, ale o tym już wkrótce – zaznacza Michał Górski, menadżer klubu Halny Nowy Sącz.

(JB)