Co z korupcją i rasizmem w Sandecji? Ekstraklasa ma wątpliwości, prezes wyjaśnia
Po nieprawdopodobnej serii 17. z rzędu meczów bez porażki, piłkarze Sandecji zbliżyli się do strefy barażowej, dającej prawo walki o Ekstraklasę. Trener Dariusz Dudek uczynił z „Biało-czarnych” prawdziwego potwora, który niszczył kolejnych, pierwszoligowych rywali.
Sprawiło to, że władze klubu postanowiły złożyć wniosek o przyznanie licencji na grę w w najwyższej lidze. Wniosek został jednak odrzucony. Jako powód podano m.in kwestie infrastrukturalne i uwagi wobec szkolenia młodzieży. Jak się jednak okazuje "Biało-czarni" nie spełniają również wymagań w zakresie polityki przeciwko rasizmowi i dyskryminacji oraz zapobiegania korupcji w sporcie.
Dlaczego komisja zwróciła na to uwagę i czy Sandecja zamierza się od tej decyzji odwoływać? Co mówi prezes klubu Arkadiusz Aleksander?
- Są to bardzo drobne uchybienia. Uzupełniamy je, bo czas na odwołanie mamy do piątku. Nie ukrywam jednak, że zastanawiamy się czy w ogóle je składać - tłumaczy prezes. Dlaczego ma wątpliwości?
- Po jutrzejszym meczu możemy już nie mieć szans na awans. Niestety, dopadły nas kontuzje, pojawiły się kartki i kadra jest mocno okrojona. Nie może grać Dawid Szufryn, Damir Sovsic czy Rubio. Teraz nie zagra też Tomasz Boczek. Drużyna się wykruszyła. Piłkarze, którzy „ciągnęli” grę już nie występują – dodaje prezes Aleksander.
Sandecja złożyła również niezbędne dokumenty, aby otrzymać licencją uprawniającą do gry w I lidze. - PZPN jeszcze nie rozstrzygnął sprawy, bo w pierwszej kolejności rozpatrywana jest Ekstraklasa. Myślę, że tu nie powinno być wielkich problemów – wyjaśnia Arkadiusz Aleksander.
Pierwsze domowe mecze kolejnych rozgrywek sądeczanie mogą rozgrywać w oddalonych o 190 km od Nowego Sącza Tychach. Od nowego sezonu wymagana będzie podgrzewana murawa, której obecny stadion w Nowym Sączu nie ma. Budowa nowego ciągle się natomiast nie rozpoczęła.
- Chciałbym żebyśmy grali u siebie jak najwięcej meczów, ale wszystko zależy od tego jak będzie wyglądała sytuacja z naszym stadioniem - dodaje prezes.
Już w środę piłkarze Sandecji rozegrają w Gdyni zaległe spotkanie z Arką. Od jego wyniku, o czym wspomniał włodarz klubu, zależą losy ewentualnego awansu do Ekstraklasy. ([email protected], fot.: Adrian Maraś, Sandecja Nowy Sącz)