Takie rozstania są dla kibica najtrudniejsze. Ikona Sandecji odchodzi z klubu
Zmian w Sandecji ciąg dalszy. Jak do tej pory w okresie transferowym do klubu dołączyli Łukasz Zjawiński (wypożyczony z Lechii Gdańsk) oraz Łukasz Kosakiewicz (grający wcześniej w II-ligowym Zniczu Pruszków). Odszedł natomiast Jakub Wawszczyk.
Wiemy już jednak oficjalnie, że także Maciej Małkowski nie będzie występował wiosną w barwach Sandecji. Piłkarz rozwiązał za porozumieniem stron swój kontrakt z klubem. Przypomnijmy, że już wcześniej był wystawiony na listę transferową (w dalszym ciągu znajdują się na niej Adrian Basta i Dawid Wolny).
Małkowski to piłkarz, którego żadnemu kibicowi Sandecji nie trzeba przedstawiać. Do Nowego Sącza trafił w 2015 roku z GKS-u Bełchatów i z miejsca stał się „motorem napędowym” drużyny. W kolejnym sezonie był jednym z autorów historycznego awansu do ekstraklasy, chociaż wiele spotkań stracił ze względu na kontuzję.
Fani „Biało-czarnych” szczególnie zapamiętali zapewne mecz z Zawiszą Bydgoszcz z 2016 roku i Pogonią Siedlce rok później, w których 36-latek popisywał się hat-trickami. Na myśl przychodzi też spotkanie z Miedzią Legnica sprzed 6 lat, gdy gol Małkowskiego w doliczonym czasie gry dał upragnione trzy punkty.
W tym sezonie pojawiał się już jednak na boisku zdecydowanie rzadziej. W 6 występach „zaliczył” tylko 74 minuty. Łącznie dla „Biało-czarnych” rozegrał jednak 169 spotkań (21 z nich na poziomie Ekstraklasy). Zdobył w nich 35 bramek.
Gdzie teraz będzie grał popularny „Mały”? Czy wróci do rodzinnego Jastrzębia? Zapewne niedługo się przekonamy. - Dziękujemy Maciek za pracę wykonaną na rzecz naszego klubu i życzymy Ci dużo zdrowia oraz powodzenia na dalszej drodze prywatnej i zawodowej – żegna piłkarza Sandecja. ([email protected], fot.: Adrian Maraś, Sandecja Nowy Sącz