Karol Trojan "Bosy Wirus" był gościem programu Dzień Dobry TVN
Dlaczego Bosy Wirus? – Bosy, bo od czterech lat wszędzie, gdzie tylko mogę, chodzę boso, a wirus to gra słów – nazywam się Trojan, a trojan to wirus komputerowy. Ja zarażam sportem i bosą aktywnością – wyjaśnia Karol Trojan. Niedawno pisaliśmy o jego ostatnim sukcesie – rekordzie Polski w 24 godzinnym biegu boso. Chodzenie boso przychodzi mu naturalnie, dzięki temu wychodzi poza schematy. Przede wszystkim jednak robi to dla zdrowia.
Bosy Wirus bez butów chodzi zimą, jeździ samochodem, a nawet do kościoła. Właśnie tam wzbudzał największą sensację. - Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam go bez butów, bardzo mnie to zszokowało. Zgłupiał? Oszalał? Co to za wariat biegnie na bosaka, ucieka przed kimś? Chciałam mu w jakiś sposób pomoc – mówi w reportażu jedna ze znajomych Karola. Dziś te wspomnienia wywołują na jej twarzy uśmiech.
Podczas jednej z rozmów z "Sądeczaninem" Karol przyznał, że wbrew pozorom po treningu czy bosym spacerze nie bolą stopy, a przede wszystkim łydki, które są najbardziej obciążone. Do wszystkiego jednak da się przyzwyczaić. ([email protected], fot. screen Dzień Dobry TVN)