Nowy Sącz: rowerzyści spisali się na medal. W nagrodę występ Kordiana [ZDJĘCIA]

Wiele osób, które dzisiaj przyjechały na rowerze na miejsce zbiórki do rynku, biorą udział w festynie nie po raz pierwszy.

W ubiegłym roku impreza ta się nie odbyła. Nie było możliwości jej zorganizowania z uwagi na duże obostrzenia pandemiczne. W tym roku, po poluzowaniu przez rząd obostrzeń, już nic nie stało na przeszkodzie, aby festyn doszedł do skutku.

Dzisiaj po południu przed sądeckim ratuszem zebrała się bardzo liczna grupa rowerzystów. Tych, którzy dostali pierwszy w swoim życiu rower i tych, którzy trasy rowerowe w Nowym Sączu i regionie mają dosłownie w „jednym paluszku”.

Najmłodsi uczestnicy dzisiejszego festynu nie jechali na rowerze, ale siedząc wygodnie w specjalnym wózku, doczepionym do roweru mamy, albo taty.

Festyn rowerowy w Nowym Sączu organizuje od wielu lat Antoni Rączkowski, były radny, a obecnie przewodniczący Zarządu Osiedla Gołąbkowice w Nowym Sączu.

Tym razem pogoda dopisała.

Ci, którzy mają niejeden taki festyn za sobą wiedzą doskonale, że bywały i takie festyny, że uczestnicy jechali ulicami miasta w strugach deszczu.

- To już ćwierć wieku, gdy o tej porze roku rowerzyści spotykają się w tym miejscu – na płycie rynku, aby pojechać ulicami miasta do celu – powiedział Sądeczaninowi Antoni Rączkowski, prezes Stowarzyszenia Turkus, które było głównym organizatorem festynu – W tym roku jest to Miasteczko Galicyjskie przy ul. Lwowskiej. To właśnie tam na uczestników festynu czekało szereg niespodzianek. Gwiazdą wieczoru w Miasteczku Galicyjskim będzie Kordian.

Antoni Rączkowski doskonale pamięta rekordowy festyn rowerowy. Wzięło w nim udział prawie siedmiuset rowerzystów.

W Miasteczku Galicyjskim na uczestników festynu rowerowego czekały różne atrakcje, między innymi quizy rowerowe oraz nagrody. Dla najmłodszego i najstarszego uczestnika przejazdu też przygotowano nagrodę.

Przejazd rowerzystów z rynku do Miasteczka Galicyjskiego zabezpieczała sądecka policja.

[email protected], fot. Iga Michalec.