Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
27/09/2020 - 15:50

Piąta porażka z rzędu. Sandecja wyraźnie słabsza od ŁKS-u

W meczu 5. Kolejki Fortuna 1 Ligi piłkarze Sandecji przegrali na wyjeździe z ŁKS-em Łódź 1:4. Jedyną bramkę dla sądeczan zdobył po pięknym uderzeniu z dystansu Bartłomiej Kasprzak.

Sandecja udawała się do Łodzi jako drużyna, która w tym sezonie nie wywalczyła jeszcze ligowych punktów. Ich przeciwnicy mieli natomiast komplet „oczek” i po czterech kolejkach przewodzili pierwszoligowej stawce. Przewaga ŁKS-u była od początku spotkania bardzo widoczna. Pierwszą groźniejszą sytuację podopieczni Wojciecha Stawowego stworzyli sobie w 8 minucie, kiedy to po błędzie Daniela Dziwniela z piłką w pole karne „wjechał” Pirulo, ale w obrońcom Sandecji udało się w ostatniej chwili oddalić zagrożenie. W 15 minucie gry „Biało-czarni” po raz pierwszy zagrozili bramce gospodarzy, lecz Michal Piter-Bućko główkował nad poprzeczką. Cały czas do sytuacji dochodzili głównie piłkarze ŁKS-u. Strzały Pirulo i Antonio Domingueza nie znalazły jednak drogi do siatki. Sądeczanie grali z kontrataku. Po jednym z nich świetną okazję miał Maciej Korzym, ale z bliskiej odległości nie udało mu się zdobyć gola. W 31 minucie drużyna z Łodzi wygrywała już 1-0, Maciej Wolski dograł wzdłuż bramki, a gola zdobył Łukasz Sekulski. Ten sam zawodnik jeszcze przed przerwą podwyższył prowadzenie swojej drużyny pokonując Szymona Tokarza z rzutu wolnego.

Zobacz także: Powrót stał się faktem! Sandecja ma nowego piłkarza

Po zmianie stron Sandecja odważniej zaatakowała czego efektem była dobra akcja Korzyma, który dograł do Adriana Danka. Ten nie sięgnął jednak piłki i nie zdołał skierować jej do bramki. W kolejnych minutach uwidaczniała się przewaga Łodzian. W 60 minucie Sekulski skompletował hat-tricka, dobijając piłkę po interwencji Tokarza. Chwilę później Bartłomiej Kasprzak pięknym uderzeniem z około 25 metrów zdobył honorową bramkę dla sądeczan. Było to jednak wszystko na co stać było zawodników Piotra Mandrysza. Ostatni tego dnia gol jest autorstwa Maksymiliana Rozwandowicza. Trafił on z rzutu wolnego w prawy róg bramki Tokarza (popełnił w tej sytuacji duży błąd) . Przewaga ŁKS-u utrzymywała się do końca meczu, jednak bramek już nie oglądaliśmy.

Sandecja pozostaje bez punktów w tym sezonie. Już w najbliższą środę w domowym spotkaniu „Biało-czarni” zagrają ze Stomilem Olsztyn. (MP), fot.: Adrian Maraś, Sandecja Nowy Sącz







Dziękujemy za przesłanie błędu