Pierwszoligowy rodzynek z wygraną. Po to się trenuje, żeby grać takie mecze

Czytaj też: UKS 3 Staszkówka Jelna: młodziczki na podium. Rosną przyszłe mistrzynie Polski

UKS ”Trójeczka” Weronica Staszkówka Jelna znalazła się wśród czterech najlepszych drużyn piłkarskich w kraju. – Wygrywa ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć. Po prawdziwym horrorze na boisku w dogrywce wygrywamy 4:3 z ekstraligowym zespołem Sportis KKP Bydgoszcz i meldujemy się w półfinale pucharu Polski. Po takim meczu zwycięstwo smakuje doskonale. Brawo dziewczyny, jesteście najlepsze – czytamy wpis klubu w mediach społecznościowych. Pod postem zebrały się setki gratulacji i komentarzy.

Piłkarki rozegrały decydujące spotkanie wczoraj, 21 kwietnia, na boisku w Stróżach. – Na szczycie góry jest stromo i mało miejsca. Mogą tam wejść tylko nieliczni. Nadchodzimy – skomentował wygraną swoich podopiecznych trener Wojciech Mróz.

Pierwszoligowy rodzynek, bo tak o klubie UKS 3 Weronica Staszkówka Jelna mówi się w świecie piłki nożnej, pokazał na co stać zawodniczki z niewielkiej wsi położonej niedaleko Nowego Sącza. – To było świetne widowisko, pełne zwrotów akcji. Nie ukrywam, że Sportis jako ekstraligowiec wyglądał od nas lepiej pod względem piłkarskim. Ale my nadrabialiśmy ambicją, zaangażowaniem i determinacją. Dziewczyny zostawiły na boisku tyle serducha, że po prostu musiały wygrać. Bardzo mnie cieszy to, że lepiej wytrzymaliśmy to spotkanie kondycyjnie. Sprawę ułatwiła nam nieco czerwona kartka dla jednej z zawodniczek rywala, ale mimo to uważam, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo – podsumował mecz trener Wojciech Mróz w rozmowie z serwisem Łączy nas piłka.

Co ciekawe, rozgrywki kobiecego pucharu Polski to nie tylko sportowa rywalizacja. Zawodniczki walczą też o spore nagrody pieniężne – pula nagród wynosi aż milion złotych! Jest o co się bić, a finały z roku na rok stają się coraz bardziej emocjonujące. ([email protected], fot. UKS 3 Staszkówka Jelna)