Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
20/11/2021 - 17:45

Tak jeździ nasz człowiek! Dominik Jazic najlepszy w Polsce i drugi w Europie

Ogromny sukces odniósł kryniczanin – Dominik Jazic. Podczas ostatniego w tym sezonie rajdu zaliczanego do Mistrzostw Polski Szybkościowych Rajdów Terenowych, przypieczętował zdobycie tytułu najlepszego kierowcy w kraju i drugiego w Europie. – To wspaniała nagroda za upór i dążenie do celu – mówi.

Rozrywany w dniach 13-14 listopada rajd „Drawski Dzień Niepodległości” był ostatnia rundą Mistrzostw Polski Szybkościowych Rajdów Terenowych. Powody do świętowania miał Dominik Jazic, który przypieczętował zdobycie mistrzostwa Polski Dacia Duster Motrio Cup.

Tytuł zapewniony miał już po rajdzie „Raid of Champions”, rozgrywanym tydzień wcześniej na Węgrzech. Mimo tego wystartował także  w ostatniej eliminacji. Wygrał z dużą przewagą nie dając konkurentom żadnych szans. Potwierdził tym samym, że zdobycie mistrzostwa, to nie przypadek.

Na tym jednak nie koniec listy sukcesów. Kierowca swoją bardzo szybką i skuteczną jazdą w całym sezonie wywalczył również tytuł wicemistrza Europy w klasie T2 (samochody o ograniczonym zakresie modyfikacji).

- Przed rozpoczęciem sezonu brałbym zdobyte tytuły w ciemno. Cieszę się bardzo, że podczas debiutu w zawodach tej rangi je wywalczyliśmy. Być mistrzem Polski i wicemistrzem Europy, to wspaniała nagroda za upór i dążenie do celu, mimo wielu poważnych przeciwności,  zwłaszcza tych poza areną samych zmagań -  mówi Dominik Jazic.

Jakie kierowca ma plany na przyszłość. Jak sam przyznaje, nie jest to do końca zależne od niego. – W tym sezonie pokazałem , że mogę być najszybszy i udowodniłem swoją wartość sportową. Koszty związane ze ściganiem się na najwyższym poziomie były poza moim zasięgiem. Mam nadzieję, że się to zmieni – dodaje.

Kryniczanin nie zapomina również o osobach, bez których jego sukces nie byłby możliwy. Ich lista jest długa. -Wszystkich nie jestem w stanie wymienić. Dziękuję na pewno pilotowi Krzyśkowi i wszystkim, którzy trzymali kciuki, dopingowali oraz przyczynili się do sukcesu.

Najbardziej chciałem podziękować moim najbliższym-żonie Monice, która dzielnie znosiła moją nieobecność i nerwy podczas przygotowań do poszczególnych rajdów, dzieciakom, a zwłaszcza starszemu Kubie , który zawsze trzymał kciuki, cieszył się z wygranych, ale i przeżywał niepowodzenia. Podarowany od niego orzeł jechał na każdym rajdzie razem ze mną – kończy Dominik Jazic. ([email protected], fot.: Dominik Jazic)







Dziękujemy za przesłanie błędu