Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
12/10/2018 - 10:55

Stary Sącz: Trakt św. Kingi i Popowicka - jest się czego wstydzić? [WIDEO]

W odpowiedzi na uwagi mieszkańców co do jakości i sposobu organizacji prac w trakcie przebudowy Traktu Św. Kingi i ulicy Popowickiej w Starym Sączu władze gminy zorganizowały spotkanie z mieszkańcami z udziałem osób odpowiedzialnych za realizacje inwestycji.

Obok burmistrza Jacka Lelka obecni byli Michał Kociołek kierownik referatu infrastruktury z ramienia Urzędu Gminy, architekt Krzysztof Waliszek, inspektor nadzoru Bogdan Stolarczyk, właściciel firmy odpowiedzialnej za realizację inwestycji Zibud - Grzegorz Zając oraz kierownik budowy Krzysztof Kowalczyk.

Poruszono trzy ważne kwestie: w jaki sposób o inwestycji informowani byli mieszkańcy, dlaczego Trakt św. Kingi wygląda tak, a nie inaczej w kontekście dojazdów do przylegających nieruchomości i sprawę odszkodowań dla tych, którzy w wyniku robót mówią o uszkodzonych samochodach czy brudnych elewacjach swoich domów.

Zobacz też: Stary Sącz: Dlaczego ta ścieżka tak krzywo biegnie? Z oszczędności

Według przedstawicieli gminy i wykonawców wszyscy zainteresowani, wszyscy właściciele nieruchomości przylegających do planowanego przebiegu obu ulic informowani byli o charakterze projektu na bieżąco, zgodnie z z zasadami wynikającymi z kodeksu administracyjnego. Że był to skuteczny sposób najlepszym dowodem jest fakt, że projekt kilkukrotnie zmieniano, modyfikowano na wniosek stron. Urzędnicy nadmienili też, że mogli realizować inwestycje zgodnie z wytycznymi ZRID, na mocy spec ustawy, kiedy inwestor nie musi wcale pytać o opinię właścicieli gruntów, przez które ma ona przebiegać. Urzędnicy zaprezentowali konkretne przykłady zastrzegając, że każda taka modyfikacja wiązała się z dodatkowymi kosztami. 

Zobacz też: Stary Sącz: Będą lewoskręty na skrzyżowaniu Traktu św. Kingi z DK-87!

Dlaczego poziom Traktu św. Kingi jest wyższy od poprzedniego poziomu drogi? Specjaliści używali tu pojęcia niweleta, ale przekładając to na język potoczny chodziło o takie wyprowadzenie profilu drogi, by schodziły z niej wody deszczowe przy jednoczesnym zachowaniu starej podbudowy drogowej. Tu specjaliści zastrzegli, że nie było sensu jej rozbierać, warto było wykorzystać, bo spełniała wszystkie normy nośności a gdyby inwestor zdecydował się mimo to na jej wymianę, to koszt całego przedsięwzięcia wzrósłby minimum o dwa miliony.

I ostatnia ważna dla mieszkańców sprawa. Wszystkie szkody, które ponieśli wskutek prowadzenia inwestycji należy pisemnie zgłosić do Urzędu Miejskiego w Starym Sączu a wykonawca wraz z inwestorem je wycenią i zapłacą za naprawę.

Więcej w materiale filmowym.

ES [email protected] Film: KS







Dziękujemy za przesłanie błędu