Wbili 160 pali, ale czy remont na Tarnowskiej skończy się na czas?

O remont tego miejsca radni i zarządy pobliskich osiedli zabiegali od lat. Bo estakada w ciągu ulicy Tarnowskiej dosłownie sypała się w oczach. Aż przyszedł moment, że nawet pieszym zabroniono tędy chodzić, bo nawierzchnia się osuwała. I stało się – po kilku przetargach, otrzymaniu dofinansowania w wysokości 1,7 mln zł rozpoczął się remont około 100 metrowego odcinka tej newralgicznej dla miasta arterii.

Zobacz też: Nowy Sącz: MZD eksmituje korkotwórczych sprzątaczy z ulic?

Na początek wykonawcy musieli wbić tu aż 160 pali, z których część weszła w grunt na 11 metrów a niektóre nawet na 14 metrów. Wszystko po to, by całej konstrukcji, a przede wszystkim korpusowi jezdni nadać sztywność i zabezpieczyć go przed wpływem osuwiskowego otoczenia. Łatwo nie było – kafar, który służył do wbijania ostatnich pali trzeba było wyciągać dźwigiem. Dlaczego? Bo plac budowy jest dosłownie minimalny, bo tuż obok stoją już budynki mieszkalne. Ale udało się. Tyle, że w pewnym momencie zniknął stąd sprzęt ciężki. Jakaś „obsuwa” w terminie? Nie, trwają prace, które trzeba wykonywać przede wszystkim ręcznie a wiceprezydent Artur Bochenek informował nas dziś, że termin zakończenia prac jest dotrzymany – prace biegną zgodnie z harmonogramem.

Przy okazji – po wysłuchaniu sarkań ze strony kierowców – przypominamy, że w ślad za remontem zmieniono organizację ruchu przy rondzie Jana Pawła II. Jadących od strony miasta obowiązuje znak stop – muszą oni przepuścić wszystkich zjeżdżających z ronda od ich prawej strony.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ

ES [email protected] Fot.: ES Film: Krzysztof Stachura