Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
14/08/2019 - 10:05

Horror w Piwnicznej: wnuk omal nie zamordował dziadka [AKTUALIZACJA]

78-letni mężczyzna cudem przeżył. Ratownicy znaleźli go z licznymi ranami na rękach, głowie i całym ciele. Prawdopodobnie zostały zadane maczetą. Minionej nocy aż zaroiło się w Piwnicznej - Zdroju od policjantów. Co tam się wydarzyło?

Minionej nocy w Piwnicznej Zdroju rozegrały się sceny jak z horroru. Jak poinformował nas Czytelnik, młody mężczyzna miał swojemu dziadkowi odciąć rękę maczetą. Potem miał uciec do lasu.

- Z tego co wiem, ten mężczyzna to narkoman. Poprzedniej nocy biegał po rynku i coś wykrzykiwał. Wczoraj wieczorem, kiedy jeździłem po Piwnicznej rowerem zauważyłem, że wszędzie było bardzo dużo policji. Już na pierwszy rzut oka wydawało mi się to dziwne. Około godz. 21 zaczęły wyć syreny i sporo aut na sygnale jechało gdzieś do Piwnicznej. Nie wiedziałem wtedy jeszcze o co chodzi. Wróciłem do domu po godz. 22 i dowiedziałem się, że były narkoman chciał zabić takiego kierowcę autobusu prywatnego, miał odciąć swojemu dziadkowi palce i zamierzał zabić swojego ojca – informuje mieszkaniec Piwnicznej Zdroju.

Zobacz też Zbrodnia we Florynce jak z horroru. Narzędziem tortur były nożyczki krawieckie

Jak udało nam się dowiedzieć, w akcji ratunkowej brali udział również strażacy z Nowego Sącza i Piwnicznej. Kilka minut po godzinie 21 ruszyli na ulicę Halną w piwniczańskim uzdrowisku. W budynku znaleźli około 78-letniego mężczyznę, który był przytomny.

Zobacz też Zabił, bo lekarz odesłał go do domu? Co się wydarzyło w sądeckim psychiatryku

Miał liczne rany cięte obu rąk, tułowia i głowy, które zostały zadane prawdopodobnie maczetą. Strażacy udzielili ciężko rannemu mężczyźnie pomocy i przekazali go załodze pogotowia ratunkowego, która po kilku minutach dotarła na miejsce. Poszkodowany mężczyzna został zabrany do szpitala.

Jak udało nam się dowiedzieć, kilkudziesięciu policjantów szukało w nocy około 30-letniego mężczyzny, który miał dopuścić się tego przestępstwa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że został zatrzymany na rynku w Piwnicznej. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z policją i czekamy na odpowiedź.

Czytaj też Morderstwo we Florynce. Co mówi prokurator. Narkotyki, dopalacze, choroba?

Mieszkańcy Piwnicznej-Zdroju są wstrząśnięci tym, co stało w domu na ul. Halnej. To prawie centrum uzdrowiska. O niczym innym nie mówi się dzisiaj w Piwnicznej. Mieszkańcy zapewniają, że rodzina, w której o mało co nie doszło do tragedii, jest bardzo spokojna.

- To życzliwi, ciepli ludzie – mówią piwniczanie. – Aż nam się nie mieści w głowie, że do takiej tragedii doszło.

Jak udało się nam ustalić zatrzymany przez policję młody mężczyzna mieszka w domu przy ul. Halnej z matką i dziadkiem. To właśnie on został zaatakowany najprawdopodobniej maczetą i ciężko poraniony.

Policja będzie teraz ustalała, co właściwie wydarzyło się w domu przy ul. Halnej? Po ataku młody mężczyzna wybiegł z budynku i ruszył w kierunku miejsca zamieszkania swojego ojca. Czy tam dotarł? Nie wiadomo. Pewne jest jednak, że został zatrzymany przez policjantów w centrum Piwnicznej, na rynku. Mieszkańcy różnie wypowiadają się o młodym mężczyźnie. Jedni twierdzą, że to spokojny chłopak. Inni z kolei uważają, że zawsze były z nim problemy. Często awanturował się i brał narkotyki.

- Ten koleś z Piwnicznej z maczetą, wczoraj przed 17 tańczył i wymachiwał piwem przed sklepem w Sparze w Piwnicznej. Jechałam autem i widziałam. Policja też jechała wtedy i go widziała, ale się nie zainteresowali nim. Potem weszłam do sklepu. On tam kupował jeszcze piwa i widać było po jego zachowaniu że jest naćpany, bo wykonywał dziwne ruchy, a jego oczy wyglądały jakby miały z niego teraz wyskoczyć - napisała do nas w mailu mieszkanka Piwnicznej.

Nasi reporterzy, którzy byli na miejscu, dotarli do rodziny zatrzymanego mężczyzny, ale jego bliscy nie chcieli rozmawiać o tym, co wydarzyło się wczoraj wieczorem.

RG [email protected], Fot. OSP Piwniczna Zdrój / Sądeczanin.info

Horror w Piwnicznej-Zdroju: 78-latek poraniony przez wnuka trafił do szpitala




Najpierw morderstwo we Florynce, a teraz dramat w Piwnicznej-Zdroju. Co się dzieje w naszym regionie?






Dziękujemy za przesłanie błędu