Komentarz Szewczyka: To był dobry rok dla Nowaka, ale…
To był bez dwóch zdań dobry rok dla Nowaka, może najlepszy w jego prezydenckiej karierze. Przede wszystkim udało się w terminie otworzyć nowy (piękny) most zabełecki na Dunajcu i obwodnicę północną, co natychmiast odblokowało most heleński. Na finiszu jest sądecka "inwestycja stulecia" Sądeckich Wodociągów. Wszystko wskazuje na to, że spółka osiągnie efekt ekologiczny (czyt.: rozliczy unijny grosz), dodatkowo zaczęła z rozmachem kanalizować Helenę, a przy tym wszystkim - cena wody i ścieków stanęła w miejscu! Młodzież cieszy się z pumptracku nad Kamienicą. Osobiście nie mogę się doczekać otwarcia odremontowanej ulicy Mickiewicza, bo muszę jeździć do redakcji na Wólkach objazdami, ale zacisnąłem zęby (przestrzegam: żeby przy okazji nie rozkradziono kostki brukowej o wartości muzealnej!).
Dobrym pomysłem było usadzenie Bożeny Jawor na fotelu przewodniczącej Rady Miasta. Co kobieta to kobieta. Jaworowa uspokoiła posiedzenia sądeckiego „parlamentu”. Nie ma już na sesjach tej buty i arogancji, co poprzednio, radni przestali się obrażać. Godnie, uroczyście, bez awantur, udało się przenieść szczątki czerwonoarmistów z Al. Wolności na poświęcaną ziemię, a kropkę nad i postawił sądecki sąd, uniewinniając demonstrantów od absurdalnych zarzutów.
Dobrym ruchem Nowaka było powołanie na wiceprezydenta Wojciecha Piecha, pracusia, a nie politykiera o narcystycznej osobowości denerwującego ludzi… Oczywiście po drodze były zupełnie chybione nominacje, jak z pełnomocnikiem ds. inwestycji, dobrze się ma specjalista od rozdawania plakietek na auta "inwalidów”. W instytucjach okołoratuszowych nadal króluje kumoterstwo, iskrzy na linii Ratusz – przedszkola niepubliczne. Konkursy magistrackie na wakaty są fikcją, moja ulubiona Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego po staremu rozwija Sądecczyznę, aż się kurzy; pierwszoligowa Sandecja znów w dole tabeli, lecz przecież nie wymagajmy za wiele. Chodzi o zmiany w prezydenturze, która w poprzedniej kadencji sięgnęła dna.
Ryszard Nowak zaczął szanować sądeczan, wyraźnie spokorniał. Pokazuje się na uroczystościach: świeży, ogolony, uśmiechnięty od ucha do ucha, w odprasowanym garniturze; „dobra zmiana”, jak powiada premier Beata Szydło. Budżet obywatelski to oczywiście bzdura, „ściema”, jak to ujął red. Jerzy Wideł w pewnym periodyku, ale to również ukłon prezydenta w stronę mieszkańców. Macie te dwa miliony do dyspozycji i się pozabijacie (Nie pojmuję po co w tę bijatykę wmieszali się proboszczowie, agitując za projektem nr 6. Przyjęcie pielgrzymów na ŚDM ma wypływać z serca Sądeczan, a nie budżetu. Ja osobiście zamierzam przyjąć pod swój dach czworo młodych pielgrzymów - najchętniej ze Wschodu - albo sześcioro, gdyż można rozłożyć materace, a moja ukochana Małżonka nagotuje dla gości gar pysznego bigosu).
**
Dla władz Nowego Sącza nastały dobre czasy, szykuje się cztery a może osiem tłustych lat. Pisowski prezydent RP, pisowski rząd w Warszawie, pisowski starosta po sąsiedzku, a za chwilę pisowski wojewoda, niewykluczone, że także pisowski marszałek, jeżeli się powiedzie szykowany „zamach stanu” w Krakowie, a nadto - ośmiu pisowskich posłów z naszego okręgu, w tym czterech związanych z Sączem: Naimski, Mularczyk, Leśniak i Duda (Jasiek). Tak dobrze jeszcze nie było! Już nie da się zwalać porażek pisowskiego, przynajmniej z nazwy, Ratusza na ministrów, marszałka, wojewodę i starostę z PO. Nie da się przykryć nieróbstwa obstrukcją posła Czerwińskiego!
Najpilniejsze zadania dla Nowaka: Węgierska-bis, czyli odkorkowanie drogi do Starego Sącza; nieustający, stały lobbing na rzecz Sądeczanki; rozerwanie, przy użyciu różnych instrumentów, pozostających w dyspozycji władz samorządowych (są takie), zmowy płacowej sądeckich milionerów, sprawiającej, że w kwitnących firmach, stawianych Polsce za wzór, ludzie zarabiają grosze ("zmowa płacowa" to arcyważny problem Nowego Sącza); a przede wszystkim walka na serio ze smogiem, bo się podusimy w tym raju.
Panie Ryszardzie, do roboty!
Henryk Szewczyk