Komentarz Szewczyka: Droga Krzyżowa ks. Popiełuszki na filmie
W filmie wykorzystano sceny z wizji lokalnych z udziałem morderców księdza oraz fragmenty ich przesłuchań. Więc widzimy tę trójkę: Piotrowskiego, Pękalę i Chmielewskiego jak pokazują, gdzie na trasie Bydgoszcz - Toruń zatrzymali volkswagena golfa, w którym jechał ks. Popiełuszko z kierowcą Chrostowskim. Mówią , jak bili i skrępowali swoją ofiarę i wskazują miejsca gdzie robili postoje, bo ksiądz „tłukł się” w bagażniku resortowego fiata 125p. Wtedy wychodził Piotrowski i pałką „uciszał” księdza. Za pierwszym razem ks. Jerzy wyskoczył z bagażnika i odbiegł od fiata. We dwóch go dopadli i zmasakrowali. Potem solidniej związali ofiarę, zakneblowali jej usta i wrzucili do bagażnika. Po paru minutach znów dochodził hałas z tyłu samochodu i Piotrowski musiał się fatygować. Zadziwiające, jakaż w tym drobnym, niepozornym kapłanie, który zmieścił się w bagażniku fiata 125p, było wola życia.
Wstrząsające są kadry z oględzin zwłok ks. Popiełuszki wyłowionych na tamie we Włocławku. Widzimy „kukłę” szczelnie owiniętą taśmą. Nie widać twarzy, ani kończyn tylko zarysy ciała. Ksiądz był związany w taki sposób, jak to robi mafia na Sycylii. Lina biegła od głowy do nóg, ofiara dusiła się, gdy prostowała nogi. Do „kukły” przymocowano worek z kamieniami, przygotowany przed „akcją”. Zabójcy i ich bezpośredni przełożony Pietruszka zeznawali bez emocji, składnie, tylko Chmielewski zaczął się jąkać.
Trzeba mieć mocne nerwy, żeby to oglądać, sceny są niezwykle drastyczne. Ostatnia podróż ks. Jerzego Popiełuszki z trójką funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa to była Droga Krzyżowa kapelana Solidarności - nie będzie miał wątpliwości kto ten dokument obejrzy.
Zabójcy wrzucili księdza do wody, gdy jeszcze żył, choć, jak opowiadali, jęczał coraz ciszej. W filmie wypowiada się ks. Stanisław Małkowski, który też był na celowniku SB. Mówi o wątpliwościach wobec oficjalnej, znanej z procesu toruńskiego wersji zabójstwa ks. Popiełuszki. Nie wiem, mnie wystarcza obraz „kukły” ociekającej wodą i worka z kamieniami. Czy księdza Jerzego zamordowano 20 października 1984 roku, czy też pięć dni później zrobiła to inna grupa komunistycznych oprawców - nie ma większego znaczenia.
Po co o tym wszystkim piszę?
Bo są ludzie, którzy przyrównują obecną sytuacją w kraju do tamtych czasów i mówią, że jak patrzą na poczynania rządu premier Beaty Szydło i większości sejmowej, to im się PRL przypomina.
Henryk Szewczyk
Ps. Film nosi tytuł „Ksiądz”, a jego reżyserem jest Maria Dłużewska. Dokument powstał w oparciu o zdeponowane w IPN materiały Biura Śledczego MSW, nigdy wcześniej nie ujawnione.