Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
21/10/2016 - 12:50

Szczeniak szuka domu. Ktoś go zagłodził i wyrzucił. Inne cztery maluchy znaleziono w lisiej norze [WIDEO]

Trzymiesięczny psiak trafił pod opiekę Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom „Mam głos” 19 października. Błąkał się w okolicy ulicy Ruchu Ludowego. Teraz wolontariusze szukają mu nowego domu. Cztery kolejne psiaki wyciągnęli w niedzielę z lisiej nory koło cmentarza Gołąbkowickiego, gdzie schronienie miała też ich matka. Te i kolejnych kilkanaście czworonogów czekają na adopcję w przytulisku przy Asnyka 3 w Nowym Sączu.

Zdzisława Curek nie kryje, że choć trafia pod jej opiekę wiele porzuconych psów, to historia tego szczeniaczka jest wyjątkowa. Ktoś najprawdopodobniej celowo przez dłuższy czas go głodził a potem po prostu wyrzucił. Wolontariusze biorą też pod uwagę inną możliwość, że pies po prostu uciekł od właściciela w poszukiwaniu pomocy a może nawet bardziej pożywienia.

Jak jego kondycja wygląda dziś?

- Pies ma przynajmniej dwa kilo niedowagi. Jest bardzo słabiutki. Ciągle mu zimno, bo nie ma tkanki tłuszczowej. Nie ma się czym ogrzać. Ale za chwilę, jeszcze parę dni i będzie biegał ze wszystkimi psami - mówi Curek.

Zobacz też: Świniarsko: Dzieciaki zrobiły wystawę zdjęć psów do adopcji. To był strzał w dziesiątkę

Bo psiak karmiony jest specjalnym pokarmem i częstotliwością wskazaną przez weterynarza, tak by przybrał na wadze a jednocześnie nie przypłacił tego dodatkowo innymi problemami zdrowotnymi. Jest już odrobaczony, ale zbyt słaby by go  zaszczepić. Będzie na pewno zaczipowany, trzeba tylko zaczekać na pojawienie się tkanki tłuszczowej.

Wolontariusze jednak już teraz szukają mu nowego domu. Zainteresowani mogą dzwonić pod numer 530 994 113.

I od razu nadmieniamy, że w przytulisku szczeniaków jest więcej. W niedzielę 16 października wolontariuszom udało się wciągnąć z lisiej nory (!) w okolicach cmentarza na Gołąbkowicach cztery kolejne.

Skąd się tam wzięły? Otóż ulokowała je tam ich własna matka. Bezdomna sunia uznała to miejsce za najbezpieczniejsze, ale jednocześnie systematycznie chodziła żebrać o jedzenie pod Tesco. Jej losem zainteresowała się jedna z pracownic, która zaczęła psinę systematycznie dożywiać. To ona odkryła szczenięta.

- Okazało się, że sunia ma cztery szczeniaki, które ukrywała w opuszczonej przez lisa norze. Musiałyśmy rozkopać jedno z wejść, by dostać się do liczących sobie kilka metrów korytarzy. Najpierw wydawało nam się, że szczeniaków jednak tam nie ma. Wkładałam rękę z telefonem do korytarzy i robiłam zdjęcia, by je jakoś zlokalizować, ale żaden się nawet nie wychylił - relacjonuje akcję ratunkową Curek.

- W sobotę się poddałyśmy, ale w niedzielę sunia sama zaczęła je wywoływać, bo prawdopodobnie nabrała do nas w końcu zaufania. Pilnie nadzorowała jak je zabierałyśmy. Po szczeniakach nie widać wcale gdzie się wychowały. Są w bardzo dobrej kondycji i na tyle samodzielne, że mogą iść do adopcji. A ich mamę weźmie najprawdopodobniej dziewczyna, która ją dokarmiała - wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Zobacz też: Chełmiec: 17 psów wyrzuconych na śmietnik!

Przytulisko SPZ „Mam głos” działa przy Asnyka 3. Obecnie przebywa w nim 20 psiaków. Zdjęcia wszystkich wraz z opisami znaleźć można na Facebooku na profilu Stowarzyszenia.

Więcej na temat przytuliska w filmie powyżej.

Przytulisko utrzymywane jest dzięki ludziom dobrej woli, którzy oddają organizacji pożytku publicznego, jakim jest Stowarzyszenie "Mam głos" swój 1 procent podatku i wpierają je rzeczowo. Ciągle trzeba tu karmy, koców, ręczników. Rzeczy można przekazywać bezpośrednio przy Asnyka 3. Do akcji zbiórki włącza się też serwis Sądeczanin.info. Jeśli chcecie Państwo wspomóc Stowarzyszenie: karmę, koce, stare kołdry, kojce czy ręczniki możecie Państwo dostarczyć również do naszej redakcji przy ulicy Barbackiego 57. A my wszystkie dary przekażemy na ręce wolontariuszy .

Ewa Stachura [email protected] Film: Krzysztof Stachura







Dziękujemy za przesłanie błędu