Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
07/03/2016 - 12:00

Ćwierć miliona podpisów za gimnazjami. Czy zrobi to wrażenie na PiS?

Związek Nauczycielstwa Polskiego zebrał prawie 250 tys. podpisów przeciwko likwidacji gimnazjów i powrotowi do dawnego systemu oświaty z 8-klasówa podstawówką, 4-letnim liceum i 5-letnim technikum.

Za merytorycznie nieuzasadniony uważamy pomysł „wyrzucenia” szkół gimnazjalnych z obecnej struktury szkolnictwa. Wg ZNP, odbędzie się to ze szkodą dla młodego pokolenia Polaków. Edukacja, wychowanie i opieka w szkołach gimnazjalnych z pewnością nie są wolne od mankamentów. Ale to właśnie uczniowie gimnazjów osiągają wysokie wyniki w nauce, to oni kształcą się w najnowocześniejszych i najlepiej wyposażonych szkołach w Polsce. Ich nauczyciele wciąż doskonalą się w pracy dydaktycznej i wychowawczej z gimnazjalną młodzieżą. Nie można tego zaprzepaścić. Szkoła to nie poligon doświadczalny dla „nowych” pomysłów zmieniających się ekip rządzących. Gimnazja nie mogą być zakładnikiem nieprzemyślanych obietnic polityków składanych w kampaniach wyborczych! Gimnazja należy doskonalić – nie likwidować! – pisze Związek Nauczycielstwa Polskiego w oficjalnym komunikacie.

Podział na szkoły podstawowe, gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne wprowadził rząd AWS w 1999 roku. Reforma poniosła za sobą wiele kosztów, zwłaszcza w przystosowaniu przez samorządy budynków na nowe placówki. Całkiem możliwe, że po siedemnastu latach nowa władza będzie chciał wrócić do dawnego systemu oświaty. W mediach trwają burzliwe dyskusje na ten temat. Mówi się nawet, że gimnazja miały by być stopniowo wygaszane od 2017 roku.

Burzliwe są dyskusje nawet w pokoju nauczycielskim – mówił dla portalu Sadecznin.info pod koniec ubiegłego roku  Wiesław Mrzygłód, wicedyrektor Gimnazjum nr 2 w Nowym Sączu. Nauczyciel podkreśla, że problem gimnazjów nie jest tak prosty jak przedstawiają to media i politycy.

Sama młodzież czuje się napiętnowana, zwłaszcza przez ogólnopolskie media, które informują, że gimnazja są złe i są z nimi same kłopoty. Uczniowie, powtarzają, że są normalną młodzieżą i źle się czują w całej tej atmosferze – tłumaczy.

Najwięcej wątpliwość, co do reformy oświaty, mają sami nauczyciele gimnazjów, którzy martwią się również o swoje etaty.

Największe wątpliwości mają sami nauczyciele gimnazjów, którzy włożyli bardzo dużo pracy w powstanie gimnazjów, a teraz miałyby one zniknąć. Zarzuca się nam, że jesteśmy miejscem, gdzie są problemy wychowawcze. A czy one znikną, jeśli ta młodzież będzie w siódmej czy ósmej klasie szkoły podstawowej? Owszem są rzeczy, które należy poprawić, braki, ale: psychologów, pedagogów, gabinetów dentystycznych, czy zbyt duża liczba uczniów  w klasie. Nie będziemy spokojnie i bezczynnie czekać, aż przysłowiowe noże „przyjdą i nas wytną”– dodaje.

(JB)
Fot. ES – na zdjęciu Anna Zalewska, minister edukacji narodowej, wraz z sądeckimi parlamentarzystami







Dziękujemy za przesłanie błędu