Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
05/07/2016 - 21:30

Co łączy kasztan na sądeckim rynku z kopalnią Bobrek?

Zagonieni sądeczanie galopem przemierzający rynek, mogą pozazdrościć tym, którzy spokojnie siedzą na ławeczkach pod rozłożystym kasztanem. Panuje tam błogi spokój i cisza. Kto w samo południe może sobie pozwolić na leniwe kontemplowanie kawałka dnia? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Nasza letnia redakcja „Sądeczanina” znajduje się w pobliskim sąsiedztwie ławeczek pod rozłożystym kasztanem. W samo południe przysiadło tak kilka osób. Postanowiliśmy więc odwiedzić naszych „plenerowych” sąsiadów.

- Patrzę na pana i zdecydowanie wyłamuje się pan z grupy wiekowej okupującej ławeczki pod kasztanem. O tej porze, w samo południe, siedzą tu przeważnie emeryci, którym szczęśliwie nigdzie się nie spieszy. A pan na emeryta nie wygląda - zagaduję.

- Ależ ja jestem emerytem i to na dodatek emerytem szczęśliwym - odpowiada mężczyzna.

Szczęśliwym emerytem w sile wieku - pan Andzej lat 55 - okazuje się być sądecki górnik, tóry przez dwadzieścia dwa lata pracował w kopalni Bobrek w Bytomiu.

-  Na emeryturze postanowiłem wrócić na stare śmieci do Nowego Sącza Przestałem pracować pięć lat temu.

Pan Andrzej jest  czytelnikiem Sądeczanian. Info. Portal chwali, ale też gani.

-  Za mało piszecie o historii Nowego Sącza i okolic. A mnie ta tematyka w sposób szczególny interesuje. Moglibyście na przykład napisać cykl artykułów o sądeckich rodach. Uważam, że to dobry pomysł.

Naszemu czytelnikowi, już teraz zaprzyjaźnionemu z redakcją górnikowi, obiecujemy te sugestie na najbliższym kolegium redakcyjnym  wziąć pod uwagę.

Gościem naszej letniej redakcji był też Jan Ruchała z sądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Poskarżył się na sądeckie księgarnie i bibliotekę publiczną. Dlaczego? Nie uświadczy się w nich publikacji na temat bł. Pier Giorgia Frassatiego, którego relikwie będą wystawione podczas Światowych Dni Młodzieży w  Bazylice Dominikanów Św. Trójcy w Krakowie.

- To postać fascynująca. Czterech papieży, w tym Jan Paweł II, znajduje w nim dla młodych ludzi wzór do naśladowania.  Odwołuje się do niego także papież Franciszek. Frassati jest  teraz „na topie”. Myślę, że wielu  chętnie przeczytałoby książkę na jego temat. Tego typu wydawnictw nie brakuje. Wiem o tym. Ale w Nowym Sączu nie sposób je zdobyć - narzeka   Jan Ruchała.

To może  pan zaspokoi czytelniczy głód i napisze o Frassatim do naszego portalu?

- A wie pani, że podoba mi się ten pomysł. Tak zrobię.

Tym sposobem  pozyskaliśmy dla portalu Sądeczanin. Info ciekawy temat, którym na dodatek zajmie się prawdziwy pasjonat.

W czasie kolejnego dnia naszej redakcji „pod chmurką” spotkaliśmy się też z wieloma przejawami sympatii. Nie brakło też rzeczowych uwag, także tych krytycznych. Za wszystkie jesteśmy wdzięczni i zapraszamy jutro.

Agnieszka Michalik, fot wlasne 







Dziękujemy za przesłanie błędu