Desperat chciał skoczyć z mostu. Nie doszło do tragedii

Sądecka Policja została dzisiaj zaalarmowana, że z mostu znajdującego się przy Krańcowej w Nowym Sączu chce skoczyć mężczyzna. Pomocy wzywała 24-letnia sądeczanka. Nieumundurowani funkcjonariusze w ostatniej chwili złapali desperata za ubranie i zaprowadzili go do radiowozu. Potem mężczyzna został przekazany pod opiekę załodze karetki Pogotowia Ratunkowego.

Tylko dzięki błyskawicznej reakcji 24 –letniej mieszkanki Nowego Sącza i policjantów udało się uratować życie 54-letniego sądeczanina.

- Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu otrzymał dzisiaj, około godz. 9.50 zgłoszenie, że mężczyzna chce skoczyć z mostu przy ul. Krańcowej – powiedziała naszemu portalowi sierż. szt. Justyna Basiaga, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - W ten rejon miasta natychmiast pojechał policyjny patrol. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce zauważyli stojącego na chodniku przy barierce mężczyznę, który nerwowo zachowywał się. Próbował on przekładać nogę przez barierkę. Mężczyzna krzyczał, że ma już dość i chce popełnić samobójstwo. Nieumundurowani policjanci nie zastanawiając się ani chwili złapali go za ubranie i zaprowadzili do radiowozu. Niedoszłym samobójcą okazał się 54-letni Sądeczanin. Od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu.

Policję zaalarmowała 24-letnia sądeczanka, która przechodziła mostem. Jak okazało się desperat zaczepił ją i poinformował, że chce targnąć się na swoje życie.

- Mężczyzna poprosił, aby powiadomiła służby ratownicze – dodaje sierż. szt. Basiaga. – Mieszkanka Nowego Sącza tak też uczyniła i pozostała przy tym człowieku do czasu przyjazdu policjantów. Dzięki błyskawicznym działaniom wspomnianej kobiety i funkcjonariuszy nie doszło do tragedii.

Pięćdziesięcioczterolatek trafił pod opiekę zespołu karetki Pogotowia Ratunkowego, a następnie został przewieziony do szpitala.

Opr. (MACH)

Fot. (MACH)

Skomentuj