Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
14/03/2016 - 09:50

"Głupich nie sieją" - mówi stare przysłowie, tutaj rodzą się sami

- Chcecie pociągi? Nawet kolejki „piko” bym wam nie dał - komentował mężczyzna, który przyglądał się jak robimy zdjęcia zdewastowanych - znowu - znaków ostrzegawczych przed przejściem przez przejazd kolejowy w stronę kocich plant.

Całe oznakowanie przejazdu było odnowione 6 listopada w zeszłym roku. - PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. na bieżąco  monitorują stan infrastruktury kolejowej, w tym przejazdów kolejowo-drogowych i oznakowania, by zagwarantować w pełni bezpieczeństwo ruchu kolejowego. Dokonujemy również przeglądów terenów, będących w zarządzie PLK pod kątem utrzymania porządku i estetyki . Pracownik PLK, dokonujący obchodów torów w Nowym Sączu, stwierdził kradzież słupka i zadziałał natychmiast, mając na względzie bezpieczeństwo. Użył dostępnych w danym momencie środków umieszczając tablicę tymczasowo na drągu, który znalazł w pobliżu przejścia - wyjaśniała wtedy Dorota Szalacha reprezentująca PKP PLK w mediach.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ustawiczne naprawy oznakowań na przejazdach pochłaniają dziesiątki tysięcy złotych… miesięcznie. Te pieniądze mogłyby pójść na przykład na naprawę zniszczonych pdkładów.

 Metalowe barierki potrafią zniknąć w kilka dni od montażu. Są obcinane przy samej ziemi i jak wyjaśniali nam pracownicy techniczni PLK, złodzieje obtłukują je potem z farby i wywożą na złom. Szkopuł w tym, że barierki są naprawdę grube, zwykłą piłką do metalu nie sposób ich odciąć. Czyli ktoś musi mieć do ich wycinania przynajmniej nożyce hydrauliczne.

Naszym „zdolnym” mieszkańcom wystarczyło kilka tygodni, by przejście i znaki znowu całkowicie zdewastować, mimo że PKP PLK w desperacji oznaczyło, że jeden ze znaków może być pod napięciem.

Nas tylko zastanawia jedno: na jakiej podstawie sądeczanie oczekują żeby to miasto było czyste? Miasto jest takie, jacy są mieszkańcy. A jacy są? Zapraszamy na Wólki.

Ewa Stachura [email protected]

Fot.: Ewa Stachura







Dziękujemy za przesłanie błędu