Grom z jasnego nieba spadł na dom w Młodowie
O szczęściu w nieszczęściu może mówić mieszkaniec Młodowa, na dom którego, w sensie dosłownym, spadł grom z jasnego. Od uderzenia piorunem zapaliła się skrzynka elektryczna w piwnicy. Gdyby nikogo nie było w mieszkaniu, strach pomyśleć czym skończyłby się zauważony w porę pożar.
Kiedy w sobotnie, późne popołudnie z piwnicy zaczął wydobywać się dym, właściciel domu w Młodowie wezwał na pomoc strażaków. Było po godzinie 17-tej.
-Kiedy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że od uderzenia piorunem pali się skrzynka elektryczna - relacjonuje oficer dyżurny Komendy Miejskiej Straży pożarnej w Nowym Sączu. - pożar gasiły dwie nasze miejskie jednostki oraz OSP z Głębokiego i Piwnicznej.
Na szczęście właściciel domu wykazał się przytomnością umysłu i zanim przyjechali strażacy, odłączył prąd.
Gaszenie pożaru trwało ponad godzinę. Piwnica była tak zadymiona, że strażacy misieli użyć aparatów tlenowych.
(ami), fot ilustracyjne archiwum