Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
01/12/2016 - 16:40

Kobieta zasłabła w łazience. Czujka tlenku węgla może uratować życie

Pogotowie ratunkowe zabrało wczoraj do szpitala 38-letnią kobietę z jednego z mieszkań na osiedlu Słonecznym w Starym Sączu. Zasłabła ona bowiem w łazience podczas kąpieli. Strażacy wezwani na miejsce zdarzenia wykryli w przewietrzonych już pomieszczeniach tlenek węgla.

Pomoc błyskawicznie wezwali inni domownicy. Strażacy dotarli pod wskazany adres w czasie, kiedy trzydziestoośmiolatka była już transportowana do szpitala.

W chwili wejścia ratowników do mieszkania, było ono już intensywnie wietrzone. Sprawdzono jednak wszystkie pomieszczenia specjalnymi urządzeniami do pomiaru stężenia tlenku węgla. Aparatura wykazała w mieszkaniu czad, ale w niewielkim już stężeniu. Pomiary robione były bowiem po tym, jak domownicy otworzyli wszystkie okna.

Tlenek węgla, popularnie nazywany czadem, jest bardzo niebezpieczny i stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Jest gazem silnie trującym, niewyczuwalnym zmysłami, jest bezwonny, bezbarwny i pozbawiony smaku. Powstaje podczas niepełnego spalania organicznych, jak i nieorganicznych substancji i jest lżejszy od powietrza. Konsekwencją tego jest blokowanie dostępu tlenu do organizmu, co  powoduje, przy długotrwałym przebywaniu w takiej atmosferze, nawet zejście śmiertelne.

Kilka tygodni temu w całej Polsce ruszyła kampania społeczna „Czad i ogień. Obudź czujność”. Jej głównym celem jest uświadamianie ludziom zagrożenia, jakim jest tlenek węgla.

Strażacy apelują do mieszkańców, aby zaopatrywali się w sklepach w czujniki, które wykrywają już minimalne stężenie tego gazu.

- Zachęcamy do kupna czujki – mówi bryg. Marian Marszałek, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. – Warto mieć ją w budynkach, w których odbywa się proces spalania. Mam tu na myśli obiekty, w których jest kotłownia, kuchenka gazowa, podgrzewacz wody. Każda czujka posiada instrukcję, jak ją zainstalować.

Detektor wykrywa stężenie tlenku węgla w otaczającym nas powietrzu i alarmuje o nim najczęściej za pomocą sygnału dźwiękowego. Na rynku i w internecie dostępnych jest wiele czujników, które tylko z nazwy wykrywają stężenie CO w powietrzu. Dlatego zakupu najlepiej dokonać bezpośrednio w sklepie i wybierać sprzęt z atestem. 

W 2012 roku w Małopolsce, w ramach prowadzonej wtedy ogólnopolskiej kampanii społecznej „Nie dla czadu” bezpłatne czujki tlenku węgla trafiły w Nowym Sączu do kilkunastu starszych i ubogich mieszkańców. Osoby te zostały wytypowane przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Przypomnijmy, że akcja ta była organizowana  przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Państwową Straż Pożarną. Dzięki współpracy ówczesnego wojewody małopolskiego Jerzego Millera ze strażakami oraz Grupą PZU do osób starszych, niedołężnych i ubogich trafiło wtedy w województwie 500 czujników tlenku węgla.

Czujniki tlenku węgla można kupić, jak dowiedzieliśmy się, w dużych centrach handlowych, ale także w wielu sklepach branżowych.

Zobacz także: Czad to śmiertelne niebezpieczeństwo. Czujka tlenku może uratować życie

- Owszem sprzedajemy takie detektory – powiedział portalowi Sądeczanin.info Tomasz Zając, kierownik jednego ze sklepów w Nowym Sączu – W okresie jesienno-zimowym jest na nie zwiększony popyt. Od miesiąca klienci pytają o takie urządzenia. Kupują je, by zamontować w swoich domach, by poczuć się bezpieczniej. Kupują je nawet dzieci, które uświadomione przez nauczycieli, chcą by oni sami i ich rodziny były bezpieczne. W naszym sklepie w czujnik zaopatrzyła się też klientka, która w domu zatruła się tlenkiem węgla. Na szczęście pomoc przyszła w porę i kobietę odratowano. Naprawdę warto je kupować. Takie małe urządzenie może uratować zdrowie i życie.

Sklep, do którego zadzwoniliśmy pytając o detektory tlenku węgla posiada w sprzedaży czujki produkcji chińskiej (dwa lata gwarancji i 5 lat żywotności sensora), który można kupić już za niecałe 100 złotych. W sprzedaży jest też czujnik produkowany w Irlandii (5 lat gwarancji i 10 lat żywotności sensora). Za to urządzenie, które posiada wyświetlacz trzeba zapłacić 180 złotych, a bez wyświetlacza – 150 złotych.

Podstawowe zasady, które pozwolą uniknąć  zaczadzenia:

- przeprowadzać kontrole techniczne, w tym sprawdzanie szczelności przewodów kominowych, ich systematyczne czyszczenie oraz sprawdzanie występowania dostatecznego ciągu powietrza,

- użytkować sprawne techniczne urządzenia, w których odbywa się proces spalania, zgodnie z instrukcją producenta,

- stosować urządzenia posiadające stosowne dopuszczenia w zakresie wprowadzenia do obrotu; w sytuacjach wątpliwych należy żądać okazania wystawionej przez producenta lub importera urządzenia tzw. deklaracji zgodności, tj. dokumentu zawierającego informacje o specyfikacji technicznej oraz przeznaczeniu i zakresie stosowania danego urządzenia,

nie zaklejać i nie zasłaniać w inny sposób kratek wentylacyjnych,

- w przypadku wymiany okien na nowe, sprawdzić poprawność działania wentylacji, ponieważ nowe okna są najczęściej o wiele bardziej szczelne w stosunku do wcześniej stosowanych w budynku i mogą pogarszać wentylację,

- systematycznie sprawdzać ciąg powietrza, np. poprzez przykładanie kartki papieru do otworu bądź kratki wentylacyjnej; jeśli nic nie zakłóca wentylacji, kartka powinna przywrzeć do wyżej wspomnianego otworu lub kratki,

- często wietrzyć pomieszczenie, w których odbywa się proces spalania (kuchnie, łazienki wyposażone w termy gazowe), a najlepiej zapewnić, nawet niewielkie, rozszczelnienie okien,

nie bagatelizować objawów duszności, bólów i zawrotów głowy, nudności, wymiotów, oszołomienia, osłabienia, przyspieszenia czynności serca i oddychania, gdyż mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu czadem; w takiej sytuacji należy natychmiast przewietrzyć pomieszczenie, w którym się znajdujemy i zasięgnąć porady lekarskiej.

W trosce o własne bezpieczeństwo, warto rozważyć zamontowanie w domu czujek dymu i gazu.

(MACH), Fot. (MACH), PSP w Nowym Sączu.







Dziękujemy za przesłanie błędu