Marcinkowice obawiają się Romów z Limanowej i udają się na skargę do wojewody
Wczoraj w kolejce do wizytującego w Nowym Sączu wojewody stał nawet Wojciech Piech, zastępca prezydenta Nowego Sącza. Najwięcej jednak emocji budziło spotkanie z mieszkańcami Marcinkowic, którzy podobnie jak burmistrz Czchowa Marek Chudoba liczą na interwencję władz wojewódzkich w sprawie kupowania przez burmistrza Limanowej domów dla Romów w innych gminach. Spotkanie było zamknięte dla mediów.
– Wojewoda nie mógł zdecydować jak rozwiązać ten problem. Powinien sprawę Czchowa jak i naszą rozwiązać kompleksowo. Mam nadzieję, że daliśmy dużo do myślenia panu wojewodzie, jeśli chodzi o tę uchwałę i ten program. Jeśli były pieniądze na rozwiązanie romskich problemów w gminie Limanowa, to dlaczego robi się to w innych gminach bez porozumienia z wójtami i burmistrzami. Nie czujemy się bezpiecznie we własnej gminie, jeśli takie kluczowe decyzje można podejmować w innej gminie bez porozumienia z jej mieszkańcami – mówi Danuta Tobiasz z Marcinkowic.
Mieszkańcy wsi są rozczarowani postawą w tej sprawie wójta Bernarda Stawiarskiego.
– Wójt mówi nam, że wszystko jest zgodnie z prawem i on też może sobie kupić nieruchomość w Gdańsku i tam przenieść swoich niewygodnych mieszkańców – dodaje.
Jak dotąd mieszkańcy Marcinkowic nie miel podstaw do obawy o swoje bezpieczeństwo.
– To za krótki okres czasu, żeby ocenić tę sytuację, ale obawiamy się o przyszłość . Ten dom jest za blisko drogi publicznej. To jest ośmioarowa działka, a bardzo duża rodzina, dużo dzieci. Boimy się, żeby nie doszło do jakieś tragedii – dodaje na koniec Tobiasz.
(JB)
Fot. JB