Mieszkańcy Sądecczyzny odcięci od świata? Z Gródka daleko nie zajadą
Jakiś czas temu pisaliśmy o likwidacji ostatniego połączenia autobusowego Krynica – Koszalin. Przewoźnik zamknął je z powodu nierentowności. W ślad za publikacją Odcinają Sądecczyznę od świata skontaktowali się z naszą redakcją mieszkańcy gminy Gródek nad Dunajcem. Skarżą się, że likwidowano połączenie tej miejscowości z Tarnowem a co dalej idzie odcięto możliwość wydostania się na północ Polski. Ale to nie wszystko: - Obsługują nas dwaj przewoźnicy, ale autobusy raz jeżdżą jeden po drugi a potem długo nie jedzie nic. Inna rzecz, że ostatni autobus z Nowego Sącza mamy o godzinie 20.20. Ani nie ma jak pojechać do kogoś z wizytą, bo człowiek musi cały czas myśleć o powrocie, ani nie ma jak wrócić z pracy. Przecież sporo naszych mieszkańców pracuje w Nowym Sączu albo po drodze do Gródka. Część na drugiej zmianie. Inna rzecz, że nasze dzieciaki jeżdżą do Sącza na różne zajęcia dodatkowe i nie mają jak samodzielnie wrócić.
Sprawdziliśmy. Gródek nad Dunajcem obsługują rzeczywiście dwaj przewoźnicy: Rafatex i Marpol. – Rzeczywiście koło godziny siódmej i dziewiątej rano i koło piętnastej mamy najwięcej kursów i jeździmy w krótkim odstępie czasu. Wynika to przede wszystkim z ilości pasażerów w tych godzinach. W tym czasie dzieci jeżdżą do szkoły a dorośli do pracy. To najbardziej rentowne, opłacalne kursy – usłyszeliśmy w Rafatexie. Prywatnych przewoźników nikt nie dotuje i trudno się dziwić, że kierują się przede wszystkim rachunkiem ekonomicznym. – Wieczornych kursów nie robimy, bo ci co pracują w Nowym Sączu jeżdżą zazwyczaj własnymi autami. Często nawet się dogadują i razem jeździ do pracy kilka osób – zaznacza przewoźnik.
Skoro prywaciarze muszą trzymać się zimnej kalkulacji to może sprawą powinien zająć się samorząd? – My już od dwóch lat rozmawiamy z obiema firmami, które obsługują naszą gminę, ale nadal nie mamy połączenia choćby z zaporą (Rożnów – dop. red.). Mam z tym poważny problem, bo nikt tam nie chce jeździć. Kiedyś, jak jeszcze działał PKS w Nowym Sączu, ostatni autobus z Nowego Sącza do Gródka był o godzinie 23.20 – wyjaśnia wójt Józef Tobiasz .
Gdy PKS zlikwidowano automatycznie połączenie też zniknęło. Samorządowiec ma też dobrą informację - gmina od dłuższego czasu prowadzi rozmowy z trzecim przewoźnikiem i jeśli uda się je sfinalizować, to już przed wakacjami uruchomione zostanie połączenie do Krakowa.
Tobiaszowi nie są też obce sugestie mieszkańców, by gmina dogadała się z sądeckim MPK i podobnie jak Stary Sącz i Podegrodzie skorzystała z obsługi sądeckiej komunikacji miejskiej. Szkopuł w tym, że nawet jeśli samorząd zdecydowałby się na dotowanie współpracy, to na przeszkodzie, a ściślej rzecz ujmując na drodze, stoi gmina Chełmiec. Wójt Bernard Stawiarski twardo odmawia współpracy z MPK a trudno oczekiwać, by sądeckie autobusy nie zatrzymywały się na przystankach należących do jego gminy w drodze do Gródka.
Ewa Stachura [email protected]
Fot.: MS