Nikt nie ukradł aniołka z kapliczki w Niskowej! Fałszywy alarm
Reporter Sądeczanina na miejscu sprawdził w miniony weekend, jak się rzeczy mają. Aniołka faktycznie nie ma we wnęce ściany frontowej kapliczki, ale wystarczy otworzyć drzwiczki, żeby w środku dostrzec figurkę stojącą na ołtarzyku pośród innych świątków (zdjęcie).
Warto dodać, że pod tą kapliczką modliły się pokolenia niskowiaków, w tym wydawca naszego portalu Zygmunt Berdychowski, którego zagony leżą na rzut beretem od kapliczki.
Historia kapliczki niknie w pomroce dziejów, na pewno stała już na początku zeszłego stulecia. Murowane ściany i zadaszenie kiepsko się prezentują i wymagają pilnego remontu, bo czas zrobił swoje.
Starania o restaurację kapliczki należy rozpocząć od wpisana obiektu do rejestru zabytków. Pierwszy ruch należy zatem do Parafii św. Stanisława Kostki w Niskowej, na której terenie stoi kapliczka.
Kiedyś w te okolice zachodzili tylko gospodarze z Niskowej, latem żniwiarze. Po utwardzeniu przez wójta Chełmca traktu (powiatowego) biegnącego wedle kapliczki, to obecnie jedna z popularniejszych tras rowerowych, prowadząca z Biczyc przez Niskową i Chochorowice do Brzeznej.
Spod kapliczki rozciąga się rozległy widok na kotlinę sądecką, a na zachodzie pasmo Radziejowej z przekaźnikiem na Przehybie na pierwszym planie.
(HSZ), fot. własne