Niskowa w strachu. Ktoś atakuje mieszkanki wsi
Z informacji, jakie udało się zebrać Henrykowi Kuligowi, sołtysowi Niskowej wynika, że rzeczywiście dzieje się coś niepokojącego. Już kilka razy ktoś zaczepiał młode dziewczyny w kilku miejscach na terenie wsi. Niepokojone zazwyczaj po zmierzchu kobiety nie są w stanie zidentyfikować napastnika. Wiadomo tylko, że za każdym razem był w kapturze. – Trudno jest tez ocenić, jakie tak naprawdę ma zamiary. Jednej z ofiar zasłonił oczy, zdążyła się wyrwać, drugą próbował ponoć zaciągnąć w krzaki – komentuje Kulig.
Sołtys zaznacza, że policja też wzięła sobie do serca ryzyko i na ulicach Niskowej pojawiły się dodatkowe patrole. – Są radiowozy oznakowane i auta nieoznakowane, co widać – komentuje.
Ale to nie wszystko. Mieszkańcy też zaangażowali się w ochronę mieszkanek. – Po kobiety i dziewczyny, które przyjeżdżają wieczornymi autobusami na przystanki wychodzą rodziny. My jako rada sołecka też staramy się patrolować teren, chociaż trudno przewidzieć, gdzie napastnik może pojawić się tym razem – mówi Kulig.
Sądecka Policja potwierdziła naszemu portalowi, że faktycznie dochodziło do tego rodzaju sytuacji w tej miejscowości.
- Od grudnia ubiegłego roku do chwili obecnej otrzymaliśmy dwa zgłoszenia dotyczące zaczepiania osób przez nieznanego mężczyznę w Niskowej – powiedziała naszemu portalowi sierż. szt. Justyna Basiaga z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.
Policja, w związku z tymi zdarzeniami objęła rejon ten szczególnym, stałym nadzorem. Jest on prowadzony już od grudnia ubiegłego roku.
W działania te zaangażowani są zarówno policjanci służby prewencyjnej, jak i kryminalnej.
- Więcej patroli kierowanych jest we wspomniany rejon wieczorem oraz w nocy – dodaje Justyna Basiaga. – Służbę pełnią zarówno policjanci umundurowani, jak i będący po cywilnemu.
ES/MACH
Fot. ilustracyjne archiwum sadeczanin.info