Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
02/02/2016 - 10:10

Po drewnianym samochodzie wójt Janczak konstruuje motor

W lipcu zeszłego roku wójt Marek Janczak wyjechał - legalnie - zaprojektowanym i własnoręcznie wykonanym samochodem z drewna. Duch twórczy jednak nie poszedł spać i teraz samorządowiec kończy własnego pomysłu motor.

wójt Marek Janczak wyjechał -  legalnie - zaprojektowanym i własnoręcznie wykonanym samochodem z drewnaW zeszłym roku w całej Polsce zrobiło się głośno o Łabowej. Stało się tak za sprawą wójta pasjonata, który wyjechał na drogi wspomnianym drewnianym autem. Mało tego – samorządowcowi udało się oficjalnie opatentować rozwiązania techniczne, których w owym samochodzie użył.  Teraz woj. wziął się za bary z marzeniem swojego dzieciństwa, czyli własnym motorem.

- Mam nadzieję, że wyjadę nim na drogę już wiosną albo latem –zapowiada wójt. Co to będzie za maszyna? – Nie jest to replika, tylko w całości mój własny projekt. Inspirowany trochę na czoperze, trochę na starych motocyklach. Na pewno nie będzie z drewna tylko z materiałów, które są w stanie wytrzymać charakterystyczne dla motocykla przeciążenia i ze stali – śmieje się Janczak nawiązując do swojego poprzedniego projektu, czyli drewnianego samochodu.

Pytany o bliższe szczegóły techniczne wyjaśnia: - Bazowałem na silniku citroena 2CV. Jest to silnik dwucylindrowy typu bokser o mocy około 30 koni mechanicznych. Czy to duża moc? Nie, raczej średnia. Nie za mała, nie za duża. Zachowałem moduł, ale pozmieniałem oprzyrządowanie. Będzie inna prądnica i inna turbina mojego pomysłu. Koła i tarcze będą wzmocnione, mojego pomysłu będą również dźwignie hamulców – dzieli się informacjami Janczak.

Dodaje też, że i zbiornik paliwa będzie całkowicie innowacyjny. Schowane zostaną w nim wszystkie elementy sterowania silnika: wskaźniki temperatury i ciśnienia, stacyjka, kontrolki wskazujące działanie kierunkowskazów itp.

Teraz Janczak musi motor doskładać, sprawdzić a potem rozebrać na nowo do malowania i chromowania. Potem całą konstrukcję trzeba będzie złożyć na nowo i zrobić instalację elektryczną. A potem? Potem w drogę.

Jak na pasję samorządowca reaguje rodzina? – Nie przeszkadzają mi – żartobliwie komentuje wójt. I choć z wykształcenia Marek Janczak jest inżynierem mechanikiem, to mocno podkreśla, że pasja instruktorska towarzyszy mu już od dziecka. – Zawsze też marzyłem o motorze. Restaurowałem nawet stare egzemplarze i nawet jeden taki mam do dziś. To ariel z 1928 roku.

A Czytelnicy portalu sadeczanin.info już niebawem będą mogli obejrzeć zdjęcia budowanej maszyny.

Tym samym – do tematu wrócimy.

Ewa Stachura [email protected]

Fot.: archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu