Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
14/12/2016 - 08:05

Prezydent Nowak przemawiał przed pomnikiem Solidarności i… na demonstracji KOD [ZDJĘCIA]

Bohaterem sądeckich obchodów ofiar stanu wojennego w 35. rocznicę jego wprowadzenia, zorganizowanych przez Solidarność, oraz późniejszej antyrządowej demonstracji urządzonej przez KOD pod Ratuszem był prezydent Ryszard Nowak. Z jednakowym animuszem przemawiał na obu zgromadzeniach. Za pierwszym razem dostał oklaski, za drugim gwizdy.

Jak co roku 13 grudnia w kościele MB Niepokalanej na os. Milenium została odprawiona uroczysta msza św. za Ojczyznę z patriotycznym kazaniem. Po nabożeństwie kilkanaście pocztów sztandarowych przeszło pod pomnik przy rondzie Solidarności, gdzie w asyście strzelców z pochodniami odbyła się druga część uroczystości.

Ceremonię składania wieńców i kwiatów pod obeliskiem Solidarności poprzedziły przemówienia. Rozpoczął Krzysztof Kotowicz, kierownik Oddziału nr 1 Regionu Małopolskiego Solidarności, następnie przemawiał prezydent Ryszard Nowak, a na koniec głos zabrał Andrzej Szkaradek, legenda sądeckiej „S”.  

Wszyscy trzej mówcy, wspominając bezmiar krzywd wyrządzonych narodowi polskiemu przez twórców stanu wojennego, krytykowali opozycję za urządzanie w takim dniu demonstracji i przyrównywania sytuacji sprzed 35 lat do obecnej.  

Najmocniej wyraził to prezydent Nowak:

- Jakiś nowoczesne koty manifestują i walczą o demokrację. Bardzo dzisiaj łatwo walczyć o demokrację. To libertyni. Wielu z Was, wielu z Państwa wtedy szło mając świadomość, jaka mogą ponieść ofiarę oni osobiści i ich rodziny. Szli pod pałki, pod armatki, pod kule. Dzisiaj ci walczący o demokrację mają komfort, włos z głowy im nie spadnie. Dzisiaj, 13 grudnia powinien być dniem przestrogi, nie powinniśmy w żaden sposób pozwolić na to co się dzieje. Nie ma i nie powinno być przyzwolenia dla tego typu działań. Prawo i Sprawiedliwość docenia i zawsze doceniało ofiary i zaangażowanie Solidarności i jej wkład w to,  jaka Polska dzisiaj jest. Będziemy walczyć z tymi obłudnikami, z tymi, którzy dzisiaj stają się, przynajmniej dla niektórych, bojownikami o demokrację. To wstyd i hańba, że przyzwalamy na to! Brońmy się przed tym i nie bójmy się. Nie powinniśmy w najmniejszym stopniu ustępować. Zawsze byliśmy nastawieni pokojowi, ale bądźmy ostrożni, to już staje się niebezpieczne. I  zamiast dzisiaj czcić tych, którzy rzeczywiście ponieśli ofiary, to my dzisiaj przyglądamy się obskurnym, wrednym postępowaniu wielu ludzi. Jakie poparcie mają, zwłaszcza wśród mediów?! Ile jest takich osób, które głośno, w sposób niezwykle bezczelny niszczą pamięć, tych właśnie, którzy za Polskę, za wolność, za demokrację walczyli?! Dzisiaj usłyszałem, że w 81. miastach będą  demonstracje KOD-u, będą kontrdemonstracje. Dobrze, że ich dzisiaj tutaj nie widać, widocznie to jest to miejsce, to miasto, w którym jeszcze dla nich nie ma  miejsca. Oby tak było dalej…

I tu prezydent się pomylił.

Jeszcze bowiem nie wszyscy rozeszli się spod pomnika Solidarności, kiedy na rynku zaczęli się zbierać działacze KOD i Nowoczesnej. To zgromadzenie też się rozpoczęło od odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego , a potem Alicja Derkowska poprosiła o minutę ciszy dla uczczenia zmarłego w zeszłym tygodniu Tadeusza Nitki, znanego działacza sądeckiej Solidarności.     

Następnie starsza  kobieta odczytała preambułę Konstytucji III RP i poleciała seria przemówień. Ponownie głos zabrała Derkowska (zaatakowała A. Szkaradka za wypowiedź w "Sądeczaninie") po niej nauczycielka Lidia Śmigłowska, szefowa Nowoczesnej w Nowym Sączu, dalej licealista Sylwiusz Stojda z młodzieżówki Nowoczesnej, adwokat Wojciech Gąsiorowski , szef KOD-u gorlickiego itd. Tyle przemówień, a  jakby jedno.

Przeczytaj też Szkaradek ostro o apelach KOD: „Resortowe dzieci i ubecy. Mordercy ze stanu wojennego”

Mówcy grzmieli, że PiS szykuje dyktaturę i przynosi Polsce wstyd na cały świat. Oskarżano partię rządzącą o zawłaszczenie mediów publicznych, gospodarki i wymiaru sprawiedliwości. Padały słowa o łamanie konstytucji i praw kobiet, wolności zgromadzeń oraz zamierzoną demolkę oświaty. Na przemian skandowano: „Hańba!”, „Demokracja!”, „Konstytucja”. Pomimo siarczystego mrozu ok.setka osób twardo tkwiła na Rynku. Atmosfera była wiecowa, raz groźna i ponura, to znów wesoła, kabaretowa.     

Demonstracja KOD-u miała się ku końcowi, puszczono na pożegnanie balladę sądeczanina Leszka Wójtowicza, barda „Piwnicy  pod Baranami” w Krakowie, gdy w oknie pierwszego piętra ratusza zamajaczyła znana wszystkim sądeczanom postać w kapeluszu. Ten widok rozgrzał zmarzniętych na kość kodowców. Gospodarz miasta pomachał zebranym przez szybę, a za chwilę Ryszard Nowak był już na dole i z uśmiechniętą miną poprosił o głos.

- Witamy niespodziewanego gościa, pana prezydenta Nowaka – mówił skonsternowany Ryszard Paradowski, jeden z dwóch młodych mężczyzn prowadzących wiec. 

Nie wszystkim to się jednak spodobało. „Nie, nie, nie!” skandowano, a najgłośniej w kąciku dwojga ciepło ubranych mecenasów, trzymających duży transparent. 

- Proszę Państwa, KOD łączy, nie dzieli. Powitajmy prezydenta Nowaka – perswadował Paradowski. -  Wszyscy jesteśmy mieszkańcami Nowego Sącza i może pan prezydent powtórzy tutaj to, co powiedział pod pomnikiem Solidarności o tych obywatelach, którzy tutaj się zgromadzili.

- Z wielką przyjemnością – rozpoczął Nowak. - Szanowni Państwo, bardzo się cieszę, że spod pomnika Solidarności przybyłem na rynek (krzyki). No nie wiem, ale jedno dla mnie jest istotne, cieszy mnie to jaką stanowicie siłę. Znowu krzyki, Nowak nie dał się jednak zbić z pantałyku

- Tak, tak, tak – przekomarzał się prezydent z tłumem. - Pani rzeczywiście bardzo ładnie tańczyła przy muzyce Kaczmarskiego (okrzyki: „Wojtowicza”).

- Szanowni Państwo  - ciągnął przy akompaniamencie gwizdów Ryszard Nowak - każdemu wolno dzisiaj demonstrować (okrzyki: „nie  wolno”). Jak to nie wolno? Jesteście Państwo na sądeckim Rynu, nikt was… (okrzyki: „Niech żyje wolność!”).

Mam nadzieje, że zawsze będzie wolno (okrzyki: „Nie chcemy pana słuchać!”).  Ale przepraszam bardzo, słyszałem, pan zapraszał  kogoś, kto ktoś chciałby jeszcze zabrać głos. Czy jest demokracja, czy nie ma? To proszę pozwolić mi powiedzieć dwa zdania do Państwa. Nie ma lepszego i nie ma gorszego (okrzyki; „brawo!”). Szanowni Państwo, ja rozumiem również Wasze poglądy, natomiast forma i sposób w jaki je przedstawiacie nie jest do przyjęcia…

W odpowiedzi znów gwizdy i krzyki: „Nie słuchamy Nowaka, rozchodzimy się!”.

Dobrze, Szanowni Państwo, życzę miłych świąt i ogólnej refleksji, cudowna demonstracja, naprawdę gratuluję Państwu tego spotkania i proszę jeszcze raz o jedno zdanie: Cieszy mnie to, jaką stanowicie siłę… Na koniec grupa kodowców chciała jeszcze podyskutować z prezydentem w formule „huzia na Józia”. Nowak nie zrejterował, to był zdecydowanie jego dzień.

Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że były też inne komentarze, które w trosce o obyczajność publiczną nie zacytujemy…

(HSZ), fot. Sylwester Adamczyk          

Nowak w życiowej formie










Dziękujemy za przesłanie błędu