Sądeczanie skarżą się na sklepy. Nie przyjmują nietrafionych prezentów
Prezenty, które znalazły się pod choinką bywają wymarzone, ale też nietrafione. Kiedy otrzymujemy je wraz z paragonem możemy próbować je zwrócić do sklepu. Jednak nie wszyscy sprzedawcy chcą się na to zgodzić. Na tych opornych Sądeczanie skarżą się do miejskiego rzecznika konsumentów Leszka Jastrzębskiego.
- W okresie świątecznym zawsze powraca temat kłopotliwych podarunków, ale klienci, którzy upierają się przy tym, że sklep musi przyjąć z powrotem towar nie mają racji - mówi rzecznik. - Żadne przepisy nie nakazują sprzedawcy przyjęcia zwrotu towaru, w sytuacji, kiedy zakupu dokonujemy w sklepie stacjonarnym. Zwroty takie przysługuja tylko wtedy, kiedy zakupu dokonamy na odległość, na przykład przez internet lub telefon), albo poza lokalem przedsiębiorstwa czyli na przykład podczas prezentacji. W przypadku sklepu możemy tylko liczyć na dobra wolę sprzedawcy.
Jak dodaje rzecznik wiele sądeckich sklepów niechciane prezenty przyjmuje w ramach własnej polityki marketingowej, licząc na to, że to przyciągnie klientów. Są tez sklepy, które proponują wymianę towaru na inny. Niektóre placówki nie zwracaja gotówki, tylko oferują określone kwoty na karcie podarunkowej do wykorzystania w sklepie. Co w sytuacji, kiedy sprzedawca jest nieprzejednany?
- Zawsze lepiej podjąć próbę negocjacji z właścicielem sklepu czy kierownikiem czy z centrala danej placówki handlowej. Może uda się wymienić towar na inny rozmiar czy kolor, albo dopłacić do czegoś co bardziej nam się podoba, ale jest nico droższe. Pamiętajmy jednak, że sprzedawca towaru przyjmować nie musi. Jeśli to zrobi, jest to wyłącznie jego dobra wola - dodaje Jastrzębski
(mika)
fot: sxc.hu