Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
16/01/2017 - 14:40

Ten znak działa jak płachta na byka! Ale sądeczanie mają sposób na zakaz [ZDJĘCIA]

O znaku zabraniającym skrętu w lewo z Długosza, w ulicę Matejki przy jeździe od strony Plant było w mieście głośno przez ładnych parę tygodni. Ale sądeczanie mają sposób na zakaz: wszyscy zawracają na parkingu zaraz obok i już zgodnie z prawem skręcają w prawo. – To jakaś paranoja – komentują kierowcy.

O dyskusyjną zmianę organizacji na Długosza wystąpił zarząd sądeckiego szpitala. Jak informowała na łamach portalu Sądeczanin.info Lidia Zelek, zastępca dyrektora ds. lecznictwa: - Pod Intercardem często zdarzało się tak, że do skrzyżowania stał sznur samochodów a karetki nie mogły ani dojechać, ani wyjechać do pacjentów. A my tu wozimy ludzi po zawale.

Zobacz też: Nowy Sącz: Reorganizacja ruchu na Młyńskiej - sprawa z drugim dnem?

Trudno o bardziej obrazowe wyjaśnienie. Tyle tylko, że znak stoi a kierowcy już zdążyli znaleźć obejście (za wyjątkiem tego, którego uchwyciliśmy dziś (16. 01.) na zdjęciu umieszczonym u góry, który znak po prostu zignorował) i by móc zjechać w Matejki wjeżdżają i zawracają na parkingu usytuowanym na narożniku. Bo skręcić z Długosza w prawo już można.

Jak poinformował nas parkingowy, który co i rusz obserwuje takie manewry, zamieszanie na skrzyżowaniu nie zniknęło a tylko przeniosło się kilka metrów w głąb ulicy.

- Tu jest szesnaście miejsc parkingowych, z których korzystają kierowcy, którzy przyjeżdżają do przychodni Medikor i do szpitala albo po prostu coś załatwić. Coś z tym zakazem trzeba zrobić – twierdzi mężczyzna a przysłuchujący się naszej rozmowie kierowcy kiwają potakująco głowami. Mówimy, że to rozwiązanie dla karetek, ale i ten argument ich nie przekonuje. – Karetka to pojazd uprzywilejowany i jak jest na sygnale trzeba mu zrobić miejsce i tyle. Do tego ten zakaz wcale nie jest potrzebny – mówi jeden z kierowców. - I niech mi nikt nie mówi, że ludzie tu jeżdżą na pamięć, bo większość udaje, że znaku nie ma i tylko się rozgląda czy gdzie policji nie ma...

Zobacz też: Kierowcy z przyzwyczajenia skręcają w Młyńską. Policja kasuje mandaty

Zwracają również uwagę na to, że wielu innych na manewr skrętu na parking decyduje się w ostatniej chwili a to już stwarza realne zagrożenie. Inna rzecz, że sztucznie dławiony jest wyjazd dla tych, którzy przyjechali tu po to, by rzeczywiście zaparkować.

A jakie jest Wasze zdanie? Czy znak rzeczywiście jest potrzebny dla zachowania właściwej ilości miejsca dla karetek? Czy może tylko wprowadza dodatkowe zamieszanie na w okolicy skrzyżowania.

ES [email protected] Fot.: Krzysztof Stachura

Zakaz skrętu w lewo










Dziękujemy za przesłanie błędu