W Dolinie Popradu plaga pożarów suchych traw
Na Sądecczyźnie, przy tak niesprzyjających warunkach pogodowych, płoną suche trawy. Tylko wczoraj strażacy wyjeżdżali siedemnaście razy, by gasić tego rodzaju pożary. Dyżurny Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu odebrał dwanaście wezwań o pomoc z miejscowości położonych w Dolinie Popradu.
- Suche trawy płonęły miedzy innymi w Rytrze, Obłazach Ryterskich, w Głębokiem i Barcicach – mówi st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu.
Jeden z pożarów okazał się wyjątkowo groźny. Kilka minut po godz. 23.00 ratownicy zostali zaalarmowani o pożarze ściółki leśnej w Barcicach. Przy porywistym wietrze ogień błyskawicznie rozprzestrzeniał się, zbliżając się do lasu.
- Do Barcic pojechało wiele zastępów strażaków, między innymi z okolicznych jednostek OSP – mówi komendant Motyka. – Pożar bardzo szybko przenosił się pochłaniając kolejne połacie ściółki leśnej. Akcja była bardzo trudna.
Nie pomogły używane przez strażaków tłumice i łopaty. Ratownicy musieli dostarczyć wodę. Nie było to łatwe zadanie. Działania gaśnicze zakończyły się o godz. 2.30 w nocy. Ogień pochłonął sześćdziesiąt arów ściółki leśnej i pojedyncze drzewa.
- Ten i kilka innych wczorajszych pożarów suchych traw, zwłaszcza w Dolinie Popradu, moim zdaniem, nie mogło być dziełem przypadku – uważa komendant Motyka. – Wypalanie traw przy tak silnym wietrze, to skrajna nieodpowiedzialność i bezmyślność. Tego rodzaju zdarzenia już nie raz kończyły się tragedią.
(MACH)
Fot. PSP w Nowym Sączu – zdjęcie ilustracyjne.